Wczoraj pisaliśmy, że lKS jest zainteresowany bramkarzem FC
Wilno. Pavel Leus, bo o nim mowa, pojawi się na al. Unii najpóźniej w niedzielę. Tymczasem wczoraj przyjechało aż dwóch bramkarzy ze szkółki Romana Koseckiego: Maciej Wesołowski i Oskar Kędzierski. Pierwszy był niedawno na testach w hiszpańskiej Murcia Deportivo, a Kędzierski to podstawowy bramkarz Kosy Konstancin. Obaj trenowali pod okiem Dariusza Bratkowskiego, który nie chciał publicznie ocenić obu nastolatków.
W piątek okazało się też, że wiosną w drużynie z al. Unii nie zagra Paweł Budniak. Reprezentant Polski do lat 18 do
ŁKS trafił za czasów trenera Wojciecha Boreckiego, a w ekstraklasie zaliczył zaledwie dwa występy. Szkoleniowcy ŁKS zdecydowali, że Budniak ma znikome szanse, aby przebić się do podstawowego składu. - Daniel Goszczyński poprosił, abym znalazł mu drugoligowy klub - zdradza Borecki. - Trafi do któregoś ze śląskich drugoligowców, bo w tym roku będzie zdawać
maturę.
Odejść też wkrótce może Adam Cieśliński, który stracił rundę jesienną z powodu złamania ręki. Piłkarz ustalił z trenerem Jabłońskim, że pojedzie jeszcze na zgrupowanie do Gutowa Małego, po którym zapadnie decyzja o jego losie. - Nie interesuje mnie rola wiecznego zmiennika - zwierza się Cieśliński. - Chciałbym grać, ale tutaj mam małe szanse by wygrać rywalizację z Arifoviciem i Klattem.
Mimo nieudanej rundy jesiennej Cieśliński ma sporo ofert z II ligi. Natomiast pozyskaniem Roberta Szczota wciąż zainteresowana jest Polonia
Bytom.
Wczoraj ełkaesiacy ćwiczyli dwa razy: w hali i na sztucznej nawierzchni. Dzisiaj trener Jabłoński zaplanował wewnętrzny sparing, który zostanie rozegrany na obiekcie przy al. Unii.