Klub z Polkowic miał w tym sezonie walczyć o obronę brązowego medalu z poprzedniego roku. Oczywiście wciąż ma na to szanse, ale wątpliwe jest, by do fazy play-off CCC przystąpiło z uprzywilejowanego trzeciego lub czwartego miejsca. To efekt koszmarnej pierwszej rundy, w której CCC przegrało aż sześć spotkań, w tym. m.in. z Dudą Leszno i Energą Toruń we własnej hali. Teraz polkowiczanki mają tylko dwa punkty przewagi nad dziewiątym w tabeli MUKS Poznań - beniaminkiem ligi, który w swoim składzie nie ma gwiazd z ligi WNBA.
W pierwszej rundzie MUKS przegrał z CCC 71:81, ale po dość zaciętym meczu. Rzecz w tym, że teraz poznanianki grają już znacznie lepiej, czego dowodem były zwycięstwa nad ekipami z Torunia czy Łodzi. Już wkrótce MUKS ma wzmocnić czarnogórska środkowa Marijana Ivovic, ale na razie działacze o wizę dla niej. Na dodatek w Polkowicach poznanianki mogą wystąpić bez Justyny Nieznalskiej, którą zmogła grypa. - Akurat Justyna się bardzo ciepło ubiera i dziwię się, że to akurat ją spotkało - mówi trenerka MUKS Iwona Jabłońska. Do składu wróciła za to Barbara Skowronek. Gdyby w Polkowicach zabrakło Nieznalskiej, wówczas w pierwszej piątce wyjdzie Paulina Antczak.
CCC wygrało z trudem pierwszy tegoroczny mecz ligowy ze słabiutkim AZS Jelenia Góra, ale w środę w Pucharze Europy przegrało we własnej hali z AZS Gorzów Wlkp. Nową zawodniczką CCC jest Senegalka N'Deye N'Diaye, która zastąpiła swoją rodaczkę Ayę Traore.
Początek meczu w Polkowicach w sobotę o godz. 18.30.