28-letni napastnik reprezentacji Polski w pierwszych sześciu meczach drugoligowego sezonu w Anglii strzelił pięć goli. W następnych szesnastu tylko jednego, od kilku miesięcy jest rezerwowym. Lokalne media spekulują, że w zimowym oknie transferowym Rasiak zostanie sprzedany, bo klubu nie stać na trzymanie na ławce najlepiej zarabiającego zawodnika. Wczoraj włoskie media podały, że zainteresowana Polakiem jest przedostatnia w Serie A Reggina.
Grzegorz Rasiak: Nic o tym nie wiem. Oferty na pewno są, ale trzeba o nie spytać mojego agenta.
Tak? Latem miałem kilka bardzo dobrych ofert, ale wtedy klub nie zgodził się na transfer.
Nie mam pojęcia. Fulham chciało za mnie zapłacić 2 mln funtów. To była świetna propozycja dla mnie, bo to klub z Premier League, i dla Southampton, bo zarobiłoby na mnie tyle samo pieniędzy, ile dwa lata temu zapłaciło Tottenhamowi. Oprócz tego odrzucone zostały oferty z Hiszpanii i Włoch. Z tym, że zdecydowanie gorsze finansowo.
Z Włoch tak, z Hiszpanii była to drużyna walcząca o awans.
W październiku mój agent spotkał się działaczami, żeby porozmawiać o ofertach z innych klubów. Wkrótce potem straciłem miejsce w składzie.
Oczywiście, że nie. Mam kontrakt z Southampton do 2010 r. i muszę go wypełnić.
Kilka razy i nigdy nie usłyszałem logicznej odpowiedzi. Mamy zupełnie inne spojrzenie na kilka spraw. Na pewno to, że siedz6ę na ławce, nie jest wyłącznie kwestią świetnej formy moich kolegów z ataku.
A ja do października miałem serię 19 bramek w 29 meczach. Wszystko bym zrozumiał, gdyby chodziło o rotację. Wiadomo, meczów jest dużo, w samej lidze gramy ich 46, a do tego dochodzi Puchar Anglii i Puchar Ligi. Ale o rotacji nie ma mowy, po prostu z dnia na dzień straciłem miejsce w składzie
Na każdym meczu skandują moje nazwisko. Na ulicy podchodzą i pytają, dlaczego nie gram. To miłe, że doceniają, co zrobiłem dla klubu. W końcu od przyjścia z Tottenhamu trafiałem regularnie.
Rok temu mieliśmy dużo lepszy skład. Latem dwóch obrońców odeszło do Premier League. Gdy przyszły kontuzje, trener musiał wystawiać na środku obrony lewego pomocnika, a na lewej stronie defensywnego. To nie pomagało w wygrywaniu meczów. Atak mamy w porządku, ale tracimy za dużo goli.
Na początek Southampton musi dostać odpowiednią ofertę. Problem w tym, że kluby w Hiszpanii czy we Włoszech nie zapłacą za mnie 2 mln funtów [3 mln euro]. A Burley taniej mnie nie sprzeda.
Nie mam wymarzonej ligi. We Włoszech, w Hiszpanii i Anglii atmosfera na stadionach jest fantastyczna, a poziom wysoki.
Jeśli tylko "Święci" pozwolą mi odejść, dogadam się z nowym pracodawcą. Na razie jednak szansę na transfer zimą oceniam 50 na 50.
Raczej o całych mistrzostwach. Z jednej strony nigdy nie wygraliśmy z Niemcami, Austria jest gospodarzem, a Chorwacja wyeliminowała Anglików. Z drugiej - na ostatnim mundialu przegraliśmy z Niemcami minimalnie, Austriaków dwukrotnie pokonaliśmy w eliminacjach, a Chorwatów tuż przez mistrzostwami świata. Łatwo na pewno nie będzie.