Hunt i Szybilski odchodzą z Polonii SPEC

SPEC Polonia Warszawa zrezygnowała z Jeremy'ego Hunta, a Piotr Szybilski zrezygnował z gry w klubie. W tej sytuacji ?Czarne Koszule" pilnie poszukują wysokiego gracza.

Hunt dołączył do Polonii w grudniu, kiedy kontuzje mieli Carlos Rivera i Tyrone Riley. Amerykański rzucający w dwóch meczach zagrał dobrze - przeciwko ASCO Śląskowi Wrocław i Polpakowi Świecie zdobywał po 17 punktów.

Ale w niedzielę przeciwko Bankowi BPS Basket Kwidzyn wszedł z ławki na 14 minut i zagrał słabo - zdobył dwa punkty z rzutów wolnych, oddał trzy rzuty z gry. W tym ostatnim w meczu, który mógł doprowadzić do dogrywki, Hunt, zamiast rzucać w pierwsze tempo po otrzymaniu piłki, zawahał się i przestrzelił z siedmiu metrów. - Chciałem sprawdzić, jak poradzi sobie w roli rezerwowego. Zagrał dużo słabiej, ale nie tylko dlatego z niego zrezygnowałem. Nie przeszedł testów - powiedział trener Polonii Wojciech Kamiński.

Testy testami, ale zwolnienie Hunta miało także przyczyny finansowe. Po dojściu do drużyny Grega Harringtona skład na obwodzie wydaje się domknięty (kontrakt z Carlosem Riverą zostanie rozwiązany), za to wobec słabszej formy Paula Millera przydałoby się wzmocnienie pod koszem. Zwłaszcza że kontrakt z klubem na własną prośbę rozwiązał 34-letni środkowy Piotr Szybilski. Pieniądze, jakie Polonia płaciłaby Huntowi i Szybilskiemu, zostaną przeznaczone na nowego gracza.

Czy będzie nim James Hughes, jeśli zostanie zwolniony z Energii Czarnych Słupsk? - Raczej nie. Nie szukamy zawodnika, który tylko skacze, zbiera i blokuje. Potrzeba nam kogoś, kto potrafi zagrać tyłem do kosza - mówi Kamiński.

Odejście Szybilskiego z jednej strony jest zaskoczeniem, bo wydawało się, że wychowanek Skry znalazł w Polonii miejsce, gdzie mógłby dotrwać do końca kariery. Z drugiej strony Szybilski grał mało - w tym sezonie wystąpił w 10 z 12 meczów, w sumie zdobył 25 punktów i miał 14 zbiórek. Z Basketem Szybilski zagrał tylko przez 56 sekund, a kiedy schodził z boiska, na twarzy miał zdziwienie i złość.

- Piotrek w poprzednim sezonie bardzo nam pomógł i byłem przekonany, że teraz będzie tak samo. Ale rotacja ułożyła się tak, że grał mało, a nawet jak dostawał więcej minut, to był niewidoczny. Nie byłem zdziwiony, że chciał rozwiązać kontrakt - komentował odejście Szybilskiego Kamiński.

Nie wiadomo, jakie plany ma Szybilski - wczoraj zawodnik nie odbierał telefonu. Pierwszoligowe BT Wózki Pruszków, które mają dziurę pod koszem, nie są zainteresowane pozyskaniem środkowego, który najlepsze lata kariery spędził właśnie w Pruszkowie. - Staramy się odmładzać skład - mówi wiceprezes Mirosław Krysztofik. Drugoligowy Norgips Piaseczno, z którym Szybilski trenował kilka lat temu przed sezonem, do tego tematu także podchodzi z dystansem.

Łączyński trenuje

19-letni Kamil Łączyński, który w maju zerwał więzadła krzyżowe, wrócił do treningów. - Biegam z piłką, zmieniam kierunek, ale wszystko na razie w formie ścisłej, bez rywali - mówi zawodnik. - Kolano trochę boli, choć na USG wszystko wygląda dobrze. Dzisiaj mam kolejne badanie - mówi rozgrywający, który był objawieniem poprzedniego sezonu. - Chciałbym zagrać w tym sezonie, ale klub mnie nie popędza. Trener Kamiński mówi, że liczy na mnie w przyszłym sezonie, i chcę być wówczas w 100 proc. zdrowy. Ale może zagram w juniorach starszych, gdzie rywale są mniejsi i nie miałbym blokady psychicznej - dodaje zawodnik. - A na razie uczę się do matury: zdaję z matematyki, polskiego i angielskiego.

ceg

Oglądaj Polonię 2011

Pierwszoligowa Polonia 2011 (bilans 9-7) gra dziś u siebie z Sokołem Łańcut (13-3). Warszawski zespół w hali AWF (Marymoncka 34) jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Początek spotkania o godz. 18. BT Wózki Pruszków (5-11) grają na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola (7-9).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.