Zawodnicy nie opuszczą jednak Płocka, dopóki w Wiśle nie zostanie powołany nowy prezes. Bezkrólewie w klubie panuje od początku roku po tym, jak odszedł Marek Janicki, ale ma się to zmienić już w przyszłym tygodniu.
Zarówno Gregorek, jak i Kowalski mają ważne kontakty do czerwca 2009 roku. Warunki odejścia tego pierwszego są już uzgodnione, potrzebna jest tylko zgoda prezesa, a z tym nie powinno być problemów.
Trochę bardziej skomplikowana jest sytuacja Kowalskiego. - Trener nie widzi mnie w składzie. Szanuję tę decyzję, ma do tego prawo. Przed sezonem doznałem kontuzji kości strzałkowej i przez to nie przepracowałem odpowiednio okresu przygotowawczego. Teraz jestem w stanie nadrobić wszystkie zaległości i wiosną będę w optymalnej dyspozycji. Odejdę z Płocka, jeśli klub zapłaci mi rekompensatę za rozwiązanie ważnego kontaktu. Jednak na razie trzymam się ważnej umowy z Wisłą. Będę rozmawiał z nowym prezesem na temat mojej przyszłości w klubie - twierdzi Kowalski.
W kwestii przejścia do Cracovii niewiele ma do powiedzenia. - To są tylko spekulacje prasowe. Mogę powiedzieć tylko, że dobrze współpracowało mi się trenerem Majewskim w Zagłębiu Lubin - mówi 28-letni pomocnik.
Jedną nogą w Cracovii jest już stoper GKS-u Katowice Piotr Polczak. Oba kluby doszły do porozumienia, pozostaje tylko kwestia podpisania kontraktu. - W poniedziałek albo we wtorek przyjadę do Krakowa i myślę, że w przyszłym tygodniu podpiszę już umowę. Żal rozstawać się z GKS-em, w którym się wychowałem, ale w Cracovii będę mógł rozwinąć się piłkarsko - twierdzi Polczak.
Barwy klubowe zmieni prawdopodobnie Jacek Wiśniewski. Pomocnik Cracovii rozmawiał w piątek z wiceprezesem Jakubem Tabiszem i dostał zgodę na negocjacje z innymi klubami. W poniedziałek zawodnik spotka się z Janem Furtokiem, prezesem GKS-u Katowice.