Amerykańska koszykarka ROW-u nie chce grać w masce

Koszykarka ma pękniętą chrząstkę nosa, ale broni się przed założeniem ochronnej maski.

Po świąteczno-noworocznych urlopach koszykarki Utexu ROW-u Rybnik znowu są w komplecie. Nikita Bell wróciła zza Oceanu z... nową fryzurą. Liderka drużyny przedłużyła włosy i zaplotła dredy. W niedzielę nasz zespół gra niezwykle ważne spotkanie z Energą Toruń (godz. 17). - Zwycięstwo zapewni nam awans do czołowej ósemki, potem będzie już z górki i powalczymy o miejsce w czwórce - podkreśla Bell.

Być może w specjalnej masce będzie musiała zagrać Hollie Merideth, która podczas ostatniego meczu z drużyną z Gorzowa doznała kontuzji nosa. - Ma pęknięta chrząstkę. Sprowadziliśmy dla niej maskę, by chronić obolałe miejsce. Sam nie wiem, czy w niej zagra. Ona nie chce, ale po treningu może zmienić zdanie - mówi Adam Greczyło, prezes klubu.

W czasie przerwy świątecznej z Rybnika wyjechała Jaynetta Saunders, która będzie leczyła kontuzjowane kolano w domu.

Na internetowej stronie Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet (www.plkk.pl) trwa głosowanie na pierwszą piątkę zespołu gwiazd Ford Germaz Ekstraklasy. Wśród nominowanych znalazły się cztery zawodniczki z Rybnika: Bell, Edyta Błaszczak, Agnieszka Jaroszewicz i Merideth. 27 stycznia zespół gwiazd zagra w Krakowie z drużyną mistrza Polski, Wisłą Can Pack.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.