Decyzja należy do Lehmanna - mówi trener Arsenalu Arsene Wenger. Jednak osobiście jest za tym, by Niemiec pozostał w klubie. Szkoleniowiec "Kanonierów" dodał, że na razie nie otrzymał żadnych sygnałów, by jakiekolwiek kluby pytały o Lehmanna. - Jeżeli przyjdzie konkretna oferta, to wtedy usiądziemy i wspólnie porozmawiamy na jej temat, ale mam nadzieję, że Jens zostanie z nami - mówi Wenger.
38-letni Lehmann stracił w tym sezonie miejsce w bramce Arsenalu na rzecz Hiszpana. Głośno przeciwko temu protestował, ponieważ od trenera reprezentacji Niemiec usłyszał, że bez gry na co dzień w klubie nie ma co marzyć o udziale w Euro 2008. A wyjazdem na turniej w Austrii i Szwajcarii oraz zdobyciem tytułu mistrza Europy Niemiec chciałby zakończyć karierę.
Szukał więc klubu w Bundeslidze. Rozważał ofertę VfL Wolfsburg, ale woli Borussię, z której odszedł do Arsenalu. Na Westfalenstadion grałby bowiem dla ponad 80-tys. publiczności. Przyda się tam bardzo, bowiem Roman Weidenfeller nie zagra przez trzy miesiące z powodu kontuzji barku.
Trener "Kanonierów" Arsen Wenger pogodził się z decyzją Niemca i ma na oku już kolejnego bramkarza, który na Emirates Stadium byłby numerem 3. To 29-letni Norweg Heinz Muller, za którego Barnsley żąda milion funtów. Oznacza to, że Fabiański, który bronił w meczach Pucharu Ligi Angielskiej, ale podczas meczów Premier League siadał na trybunach, teraz zamieni je na ławkę rezerwowych.