Białostockie siatkarki grają w Poznaniu

Musimy wygrać, żeby sprawić sobie prezent na święta. Trzeba zwyciężyć, bo m.in. z tym przeciwnikiem będziemy rywalizować o pozostanie w lidze. Takie zdania wypowiadają zgodnie białostockie siatkarki przed sobotnim spotkaniem w Lidze Siatkówki Kobiet. Na wyjeździe zmierzą się z AZS-em AWF-em Poznań

Koniec roku zbliża się szybkimi krokami, a zawodniczki Pronaru Zeto Astwy AZS w zasadzie na dobre nie weszły jeszcze w nowy sezon. Co prawda rozegrały dwa spotkania, ale w dwóch innych kolejkach pauzowały, gdyż rywalki występowały w europejskich pucharach.

- Nie jest to zbyt komfortowa sytuacja, ale z każdej z przerw staramy się wyciągnąć jakieś korzyści - mówi trener Czesław Tobolski. - Na pewno mogę zapewnić jedno: dziewczęta w Poznaniu będą odpowiednio zmobilizowane. Tylko, na ile to się przełoży na wynik, trudno powiedzieć. Chociaż chciałoby się rzec: "do trzech razy sztuka". Przegrałyśmy w Pile, potem blisko zwycięstwa byliśmy w Bydgoszczy. Czas na wygraną.

- Jestem pozytywnie nastawiona do tego spotkania, bo coś mi mówi, że tym razem wygramy - dodaje Justyna Sachmacińska, białostocka przyjmująca. - Przede wszystkim musimy jednak podejść do tego meczu ze spokojem. Na pewno pierwszym zagraniom będą towarzyszyć nerwy i napięcie, ale mam nadzieję, że uda nam się to wszystko opanować i mecz zakończy się naszą wygraną.

Białostoczanki ze starć z zespołem z Poznania mają miłe wspomnienia. W poprzednim sezonie, czy to u siebie, czy na wyjeździe, pokonywały rywalki 3:1. Przed startem obecnych w zmaganiach Pucharu Polski wygrały 3:2, chociaż też przegrały po pięciosetowej walce. Co ciekawe, mimo tych zwycięstw na koniec i tak zawsze cieszył się zespół AWF-u. To on spokojnie utrzymał się w lidze w poprzednim sezonie, a białostoczanki do końca walczyły w barażach. To też zawodniczki z Poznania awansowały do przyszłorocznych zmagań pucharowych, a nie nasze siatkarki.

- Zazwyczaj nasze spotkania z rywalkami z Poznania mają zacięty przebieg. Nie ma tu faworyta, oba zespoły myślą tylko o zwycięstwie, tak będzie zapewne i tym razem - stwierdza Sachmacińska. - Podczas ostatnich sparingów ćwiczyłyśmy różne ustawienia, kilka kombinacji i mam nadzieję, że to zaprocentuje w meczu.

Ekipa z Poznania w poprzednim sezonie zajęła szóstą pozycję w tabeli, jednak o jej powtórzenie może być trudno, ponieważ ostatnio miała poważne kłopoty. Było nawet realne zagrożenie, że nie przystąpi do rozgrywek LSK z powodu braków finansowych. O dziwo jeszcze po zakończeniu poprzedniego sezonu wszystko było w należytym porządku. Pozyskano nowe zawodniczki (Anna Szydełko, Paulina Gomułka, Aleksandra Kruk, Kinga Zielińska, Słowaczka Jane Magatova), a budżet miał być na poziomie 1,5 mln zł. Jednak potem pojawił się poważny problem. Dotychczasowy sponsor tytularny - Swarzędz Meble - zmienił władze spółki, a nowe kierownictwo renegocjowało umowę z klubem. W efekcie suma, którą akademiczki otrzymują od sponsora, jest czterokrotnie niższa, niż była. Aby pozyskać nowych sponsorów, zawodniczki grają w koszulkach, na których jest napis "Wynajmę" oraz numer telefonu. Na razie jednak zarówno jeśli chodzi o sponsorów, jak też wyniki, nie jest za dobrze. Poznanianki mają już za sobą pięć spotkań, z których wygrały zaledwie dwa. Pokonały 3:1 beniaminka z Dąbrowy Górniczej oraz 3:2 Gedanię, a przegrały m.in. dość gładko ze Stalą Mielec.

Program spotkań 5. kolejki

AZS AWF Poznań - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok; Aluprof Bielsko-Biała - MKS Dąbrowa Górnicza; Centrostal Bydgoszcz - Farmutil Piła; Gedania Gdańsk - Stal Mielec. Mecz Muszynianka Muszyna - Winiary Kalisz został przełożony.

Tabela LSK

10. AZS Białystok 2 0 1:6

Osiem zespołów przystąpi do play-off. Dwie ostatnie ekipy będą grały o utrzymanie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.