Popowicz walczy o Pekin

Dopiero dwa dni przed wyjazdem Marika Popowicz dowiedziała się, że może jechać na zgrupowanie kadry do Szklarskiej Poręby. - W PZLA usłyszałem, że to podobno ja nie chciałem, żeby się tam znalazła - mówi trener Jacek Lewandowski

Sprinterka Zawiszy, która ma czwarty w tym sezonie w Polsce wynik na 100 metrów w ostatniej chwili dostała powołanie na obóz kadry w Szklarskiej Porębie. Zgrupowanie dla reprezentacyjnych lekkoatletów rozpoczęło się kilka dni temu.

- Czekaliśmy cierpliwie na powołanie. Kiedy długo nie przychodziło, zadzwoniłem w końcu do PZLA z zapytaniem, czy Marika pojedzie na obóz. Zdumiony usłszałem odpowiedź, że dla Mariki obóz nie jest przewidziany. A jeszcze bardziej się zdziwiłem, kiedy usłyszałem dlaczego tak jest. Podobno to ja sam nie chciałem, żeby Marika jechała do Szklarskiej Poręby, a to nieprawda. A to przecież byłoby co najmniej dziwne, że nie znalazłoby się tam miejsce dla zawodniczki z czwartym wynikiem na 100 metrów w Polsce, kiedy trenują tam nawet zawodniczki kadry juniorów - opowiada Lewandowski.

Starania klubowego szkoleniowca Popowicz z bydgoskiego Zawiszy przyniosły na szczęście skutek. Dwa dni przed rozpoczęciem obozu przyszło do Bydgoszczy powołanie.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy kłopot, jaki Popowicz ma w kadrze. Przed mistrzostwami świata nie znalazła się w składzie polskiej sztafety 4 razy 100 metrów w Osace. Dopiero interwencja m.in. bydgoskich mediów spowodowała, że bydgoszczankę włączono do polskiej ekipy na MŚ.

Na bieżni w Osace Popowicz jednak nie wystartowała. W sztafecie pobiegły inne lekkoatletki. Popowicz miała w tym sezonie czwarty rezultat w Polsce - 11,56. Do minimum uprawniającego do startu w indywidualnym biegu na 100 m podczas igrzysk jeszcze sporo jej brakuje. PZLA wyznaczyło je na to 11,32 s.

Udział bydgoszczanki w polskiej sztafecie na olimpiadzie jest znacznie bardziej prawdopodobny. W Pekinie pobiegnie 16 najlepszych reprezentacji, a Polki zajęły przecież ósme miejsce podczas tegorocznych MŚ w Osace. Skład sztafety zależy jednak od szkoleniowców reprezentacyjnej ekipy 4 razy 100 metrów.

- Jeśli chodzi o sprawy sportowe, nie możemy zrobić niczego więcej. Marika była czwarta w Polsce i nie zmieściła się w składzie czterosobowej sztafety. Może nie pasowała do koncepcji. Kto jednak zagwarantuje, że nawet jak będzie najszybsza w Polsce, do koncepcji sztafety będzie pasować - zastanawia się Lewandowski.

Copyright © Agora SA