Rzeszowskim siatkarzom zabrakło skrzydeł

Siatkarze Asseco Resovii przegrali w Kędzierzynie-Koźlu z miejscowym ZAK-iem 1:3 i w tabeli Polskiej Ligi Siatkówki spadli na szóste miejsce.

Rzeszowianie na pierwszy pojedynek w rundzie rewanżowej mieli pojechać w 12-osobowym składzie, ale w ostatniej chwili ze względu na problemy zdrowotne w Rzeszowie zostać musieli Tomasz Kusior i Serb Aleksander Mitrović. Nieobecność tego ostatniego była szczególnie widoczna w niedzielnym spotkaniu, bowiem resoviacy mieli spore problemy z kończeniem ataków ze skrzydeł. Słabiej zagrali wszyscy skrzydłowi i na nic zdały się nawet zmiany. Rzeszowianie tego dnia byli po prostu słabsi od rywali, dlatego do Rzeszowa wrócili bez punktów. - Zagraliśmy słaby mecz i w żadnym elemencie nie dorównywaliśmy gospodarzom, z wyjątkiem pierwszego seta. Gospodarze nie grali finezyjnie, natomiast Kurek i Novotny zrobili nam dużo szkody. Blokiem i obroną nie byliśmy w stanie przeciwstawić się rywalowi - podsumował mecz kapitan Asseco Resovii Paweł Papke.

Dobry początek

Pierwszy set nie zapowiadał porażki rzeszowian. Resoviacy zaczęli poprawnie w przyjęciu i w ataku, w którym problemy mieli z kolei miejscowi. W efekcie szybko zrobiło się 9:6 dla rzeszowian. Cóż z tego, skoro kilka akcji później było już 13:12 dla kędzierzynian. Na zagrywce, przy stanie 12:10 dla Asseco Resovii, pojawił się Marcin Nowak i resoviacy nie mogli znaleźć sposobu na dokładne przyjęcie jego serwów. W efekcie ich ataki zostały podbijane, a w kontrach miejscowi się nie mylili. Kolejne minuty pierwszej partii to gra punkt za punkt aż do stanu po 21. Trener gości Andrzej Kowal próbował wzmacniać zagrywkę, ale ani Tomasz Józefacki, ani Czech Karel Kvasnićka nie utrudnili przyjęcia rywalom, posyłając piłki w siatkę. Na szczęście w decydującym momencie seta resoviacy dobrze zagrali wyblokiem, a także w kontrach i objęli prowadzenie w meczu.

Zdemolowani

W kolejnej partii, zamiast pójść za ciosem, rzeszowianie stanęli. Słabiej zagrywali, źle przyjmowali, przez co mieli też coraz większe problemy z kończeniem ataków. Po drugiej stronie siatki z ataku na atak rozkręcali się z kolei Bartosz Kurek i Czech Jakub Novotny, którzy byli praktycznie nie do zatrzymania.

Słabe przyjęcie resoviaków skutkowało tym, że ani Tomasz Kozłowski, ani Serb Ivan Ilić, którzy rozdzielali piłki w drugim secie, nie byli praktycznie w stanie zagrać środkiem. Skrzydłowi natomiast raz za razem nadziewali się na blok ZAK-u lub sami oddawali punkty przeciwnikom, atakując w aut. Efekt był katastrofalny, bowiem rzeszowianie przegrali seta do 12.

Zadecydowała nieskuteczność

W trzecim secie resoviacy zdołali się podnieść i od początku objęli prowadzenie. Wygrywali 8:6 i 14:12. W momencie stracili jednak pięć punktów z rzędu i z dwupunktowego prowadzenia zrobiła się trzypunktowa strata (14:17). Na zagrywce pojawił się wtedy Łukasz Żygadło, a resoviacy albo mieli problemy z przyjęciem, albo ich ataki okazywały się nieskuteczne. Rywale natomiast w kontrach praktycznie się nie mylili, a do tego sprzyjało im nieco szczęście. To jednak - jak wiadomo - sprzyja lepszym. Trzypunktowej straty resoviakom nie udało się już w tym secie odrobić i przegrali kolejną partię.

Podobnie było w czwartej odsłonie. Początek resoviacy mieli niezły, ale z każdą kolejną piłką do głosu zaczęli dochodzić miejscowi. Bardzo dobrze grali blokiem i zagrywką, a w Resovii ani Tomasz Józefacki, który zastąpił w tym secie Pawła Papkego, ani Piotr Łuka z Piotrem Gabrychem nie potrafili skutecznie kończyć ataków, przez co ZAK znów odskoczył i wygrał seta do 22, a cały mecz 3:1. - W pierwszym secie popełniliśmy więcej błędów niż rywale. Od drugiej partii zespół sprężył się i pokazał dobrą siatkówkę - mówił po meczu trener gospodarzy Andrzej Kubacki. - Przyjechaliśmy tu z obawami, w ostatnich dniach nie trenowaliśmy zbyt dużo ze względu na pucharową podróż do Mariboru. Poza pierwszym setem w pozostałych brakło nam sił. Od drugiego seta źle rozwiązywaliśmy kontrataki w ważnych momentach setów - powiedział natomiast trener Asseco Resovii Andrzej Kowal.

ZAK: Żygadło, Bakumovski, Nowak, Novotny, Kurek, Szczygieł oraz Mierzejewski (libero), Pilarz, Patucha.

Asseco Resovia: Kozłowski, Łuka, Hernandez, Papke, Gabrych, Gunia oraz Ignaczak (libero), Józefacki, Ilić, Kvasnićka.

Pozostałe wyniki 10. kolejki:

PGE Skra Bełchatów - Płomień Sosnowiec 3:0, Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz 3:0, AZS Politechnika Warszawska - Mlekpol AZS Olsztyn 0:3, Jadar Radom - Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa 0:3.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.