Jeśli dziś w Doniecku drużyna Lewandowskiego wygra z Benficą, a Celtic przegra z Milanem, to Ukraińcy zagrają w 1/8 finału LM. Jeśli zespół z Glasgow nie przegra we Włoszech, a Szachtar przynajmniej zremisuje, zagra na wiosnę w Pucharze UEFA. Porażka oznacza ostatnie miejsce w grupie.
Robert Błoński: Duże nerwy w zespole?
Mariusz Lewandowski: Dopadła nas niemoc. Nie mogliśmy wygrać w lidze z ostatnim zespołem, przegraliśmy z Celtikiem i Dynamem Kijów. Na szczęście
listopad się skończył i mam nadzieję, że nasza passa też. Mobilizacja jest ogromna, wszystko podporządkowaliśmy meczowi z Benficą.
Musicie też liczyć na Milan.
- Najpierw musimy liczyć na siebie i wygrać z Portugalczykami.
Celtic przegrał 15 ostatnich meczów wyjazdowych, ale przygotowujący się do klubowych MŚ Milan ma zagrać w rezerwowym składzie.
- To mnie nawet cieszy. Rezerwowi nie odpuszczą, będą bardziej umotywowani od tych, którzy grają na co dzień.
Życzy więc pan porażki kolegom z kadry, Arturowi Borucowi i Maciejowi Żurawskiemu?
- Życzę sobie i Szachtarowi wygranej w Doniecku. Ale nie ukrywam, liczymy na potknięcie Celticu. Tym bardziej że w Glasgow strzelili nam gola na 2:1 w ostatnich sekundach. Mamy strasznego pecha. Wiosną z Pucharu UEFA wyeliminował nas późniejszy triumfator - Sevilla. Najpierw strzelili nam dwa gole z karnych, a w rewanżu do dogrywki doprowadził w ostatniej minucie bramkarz Palop. Jeśli teraz o naszym wyeliminowaniu znowu zdecydowałaby bramka strzelona na koniec meczu, załamałbym się chyba.
Puchar UEFA byłby pocieszeniem dla Szachtara?
- Marnym, bo oczekiwania były większe. Nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że z Benficą nie wygramy.
A za pół roku na Euro Polska wygra z Niemcami?
- Wolę grać z nimi na początku. Przy naszej mądrej, dobrej grze możemy sprawić niespodziankę. A wtedy... dostaniemy wiatru w żagle i możemy zaistnieć w turnieju.
Jeśli, odpukać, coś się nie uda, wtedy w drugim spotkaniu trzeba będzie wygrać z Austrią i - na koniec - walczyć o awans z Chorwacją.
- Nie jedziemy na Euro rozegrać dobrego drugiego i trzeciego meczu. Mamy być na sto procent gotowi już ósmego
czerwca na Niemców!
W panu też siedzi porażka z Niemcami w Dortmundzie, która wyrzuciła Polskę z mundialu?
- Zagrałem tylko kilka ostatnich minut, ale siedzi. Wychodząc na boisko, zapomnę o mundialu, bo jesteśmy innym zespołem, są inni zawodnicy i inny trener. Ale z Niemcami trzeba wreszcie wygrać.