Mordzak lub Ecka na ratunek Politechniki?

Męska rozmowa i niewykluczone, że kary finansowe - to może spotkać dziś koszykarzy i trenerów Politechniki Poznań.

Poznaniacy przegrali w niedzielę już czwarte spotkanie w sezonie, z tego trzecie w Arenie. Koszykarze zawodzą, są na piątym miejscu w tabeli, a przecież w rundzie rewanżowej czekają ich m.in. mecze w Zielonej Górze, Łańcucie, Tychach i Inowrocławiu - czyli w gościnie u wszystkich klubów ich wyprzedzających.

Problemu by nie było, gdyby poznaniacy wygrali w niedzielę ze Sportino Inowrocław. Po przegranym w fatalnym stylu meczu z Resovią, zespół trenera Wojciecha Krajewskiego dostał zadanie odniesienia trzech zwycięstw w czterech kolejnych meczach. Przegrał jednak dwukrotnie i działacze znów będą musieli reagować. - Wybieramy się we wtorek na trening, by poważnie porozmawiać z zawodnikami i poprosić o wyjaśnienia sztab szkoleniowy. Nie powiem, w jaki sposób zawodnicy zostaną ukarani. Chciałbym, by dowiedzieli się tego od nas, a nie z prasy - mówi prezes klubu Adam Bekier.

Najwięcej zastrzeżeń jest do postawy rozgrywającego Marcina Stokłosy. To zawodnik, który bardzo dobrze grał w poprzednim sezonie i wprowadził Górnika Wałbrzych do ekstraklasy. W Politechnice zawodzi - ma sporo strat i mnóstwo niepotrzebnych fauli. Co gorsza, Michał Krajewski i Michał Dudek nie potrafią go zastąpić. Trener Wojciech Krajewski już kilka tygodni temu mówił, że dobry zmiennik dla rozgrywającego musi się zjawić w klubie, by Stokłosa mógł rywalizować o miejsce w kładzie. - A tak czuje się pewnie, nie jest zmuszony do koncentracji - tłumaczy menedżer Politechniki i członek zarządu klubu Bartłomiej Tomaszewski. Poznański klub prowadzi więc rozmowy z Grzegorzem Mordzakiem, zresztą byłym graczem Alpen Gol Poznań (1999-2001), który teraz chce odejść z Basketu Kwidzyn i ma na to zgodę. - Grzegorz powiedział nam uczciwie, że pierwsze było Sportino i z nimi dłużej negocjuje. Liczę, że uda nam się go pozyskać. W każdym bądź razie rozmawiamy i naciskamy w tej sprawie - przyznaje Tomaszewski. Gdyby nie udało się z Mordzakiem, Politechnika być może spróbuje pozyskać Marcina Eckę ze Znicza Jarosław. Ten jest skłócony ze Zniczem - nie zgodził się z karami po słabych występach zespołu. - To ciężki temat, bo nie wiadomo jaki jest jego status - mówi Tomaszewski.

Czy można spodziewać się również zmian w sztabie szkoleniowym Politechniki, zwłaszcza że z pracy Prokomie Sopot zrezygnował poznaniak Eugeniusz Kijewski, a jego córka pracuje w Politechnice? - Nie ukrywam, że myśleliśmy o pewnych roszadach, ale na razie jest na to za wcześnie - mówi prezes Bekier.

Copyright © Agora SA