Lewandowski dla Sport.pl: Sprzątnęli mi kolację sprzed nosa

Mariusz Lewandowski był wielkim przegranym meczu z Celtikiem. Sam w obronie nie do przejścia, asekurował kolegów i naprawiał ich błędy, skutecznie walczył o górne piłki z Vennegoorem of Hesselinkiem, miał może dwa niecelne podania. Wyszedł z szatni bardzo przybity, ale na prośbę ukraińskich dziennikarzy zatrzymał się i długo z nimi rozmawiał. Tak długo, że gdy zatrzymał się przy nas, na pierwsze pytania odpowiadał z lekkim wschodnim akcentem.

Przemysław Iwańczyk, Andrzej Olejniczak: Był pan najlepszym piłkarzem Szachtara...

Mariusz Lewandowski: I co z tego, jeśli kolejny raz tak głupio tracimy bramkę w doliczonym czasie. Chyba lepiej, żeby Jarosik strzelił drugiego gola dla Celticu przed przerwą, niż stracić go w ostatnich sekundach. To tak jakby podali nam kolację i sprzątnęli sprzed nosa w najmniej oczekiwanym momencie.

Specjalnie na ten mecz zmieniliśmy taktykę. Byłem jednym z dwóch defensywnych pomocników, którzy mieli rozbijać ataki Celticu. Czekaliśmy na kontry i naprawdę fajnie nam to wychodziło. Chłopaki prezentowali się dobrze, to i mnie wychodziło. Ale najpierw straciliśmy gola tuż przed przerwą, później gra była już szarpana i decydujące trafienie praktycznie po meczu.

Akurat pech dopadł pana w meczu przeciwko Arturowi Borucowi.

- Właśnie dlatego, że było to starcie Polaków w Lidze Mistrzów, zależało mi szczególnie, by pokazać się z dobrej strony.

Chyba z 50 mln euro wydaliście na wzmocnienia, a idzie wam słabo. Presja działaczy Szachtara jest pewnie ogromna?

- Po tak feralnym listopadzie będzie jeszcze większa. W Lidze Mistrzów przegraliśmy dwa razy z Milanem, teraz z Celtikiem. Jakby było mało, ulegliśmy Dynamo Kijów, a w ostatniej kolejce zremisowaliśmy u siebie z ostatnią drużyną ligi ukraińskiej. I to nie przypadkiem, tylko dlatego, że graliśmy słabo.

Ale w Lidze Mistrzów zachowaliście szanse na awans. Szachtar albo Celtic.

- Gramy z Benficą i w takich sytuacjach najlepiej liczyć na siebie i pewnie wygrać, a nie oglądać się na Milan, który zmierzy się z Celtikiem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.