Prokom - Montepaschi. Mistrzowie Polski nie mogą przegrać

Mecz z mistrzem Włoch Montepaschi Siena, który odbędzie się w środę w hali Olivia, to kolejne spotkanie Euroligi, którego Prokom Trefl Sopot nie może przegrać. Kibice w Trójmieście po raz pierwszy zobaczą, jak grają nowi koszykarze mistrza Polski - rozgrywający Mustafa Shakur i środkowy Jovo Stanojević

Prokom jeszcze nigdy nie grał z Montepaschi, które wróciło do Euroligi po roku przerwy. Mistrz Polski co sezon gra jednak z drużynami z Włoch. I choć nasza liga jest dużo słabsza, Prokom ma w Eurolidze korzystny bilans z włoskimi zespołami - wygrał pięć spotkań, przegrał cztery. W tym sezonie drużyna z Sopotu pokonała już na wyjeździe wicemistrza Włoch VidiVici Bolonia, ale Montepaschi to znacznie silniejszy zespół. Co prawda nie tak mocny, jak jeszcze w 2003 czy 2004 r., kiedy dwukrotnie z rzędu pechowo odpadał dopiero w półfinale Euroligi, ale w meczu z Prokomem będzie faworytem.

W lidze włoskiej Montepaschi wygrało 11 spotkań, nie ma żadnej porażki i jest zdecydowanym liderem. W ostatni weekend, kiedy Prokom męczył się w Starogardzie Gdańskim, zespół ze Sieny pokonał u siebie Benetton Treviso 85:71. Najlepszym strzelcem Montepaschi był w tym meczu rozgrywający Terrell McIntyre, ale Prokom najbardziej powinien uważać na dwóch Litwinów - Rimantasa Kaukenasa i Krzysztofa Lawrynowicza. To oni są najlepszymi graczami Montepaschi w Eurolidze, w której zespół z Włoch wygrał jak dotąd trzy mecze u siebie i przegrał dwa na wyjeździe, ale z faworytami grupy - CSKA Moskwa i Tau Ceramika Vitoria. Lawrynowicza chciał mieć przed sezonem Prokom, ale Litwin wybrał ofertę z Włoch. W Eurolidze środkowy Montepaschi rzuca średnio 15,4 pkt. Nazwisko Kaukenasa także, już od kilku lat, pojawia się w planach transferowych Prokomu, ale od 2005 r. Litwin zdobywa punkty dla Montepaschi (w tym sezonie w Eurolidze średnio 14,6 na mecz). Ozdobą meczu mogą więc dziś być pojedynki Litwinów - Donatas Slanina będzie walczył o tytuł lepszego strzelca z Kaukenasem, a Tomas Masiulis będzie wspierał Thomasa Van den Spiegela w walce z Lawrynowiczem.

Prokom wciąż czeka na pierwszą w tym sezonie wygraną w hali Olivia. Pierwsze dwa mecze z faworytami grupy skończyły się bolesnymi porażkami - 69:88 z CSKA i 66:82 z Tau. Kibice tracą lub nawet już stracili cierpliwość, zwłaszcza po ostatnim meczu w Eurolidze, kiedy Prokom doznał rekordowej porażki, przegrał w Pireusie 65:109.

Kibice w Trójmieście po raz pierwszy będą mogli dziś zobaczyć, jak grają nowi koszykarze w drużynie z Sopotu.

Shakur rozegrał już w barwach Prokomu cztery spotkania, dwa w Eurolidze i dwa w lidze, ale wszystkie na wyjeździe. Nowy rozgrywający Prokomu, który zastąpił zwolnionego Travisa Besta, gra na razie nierówno. Zagrał nieźle w debiucie w Bolonii, miał dobre momenty w Pireusie, a w Koszalinie i Starogardzie rozczarował. W porównaniu do Besta Shakur woli podawać niż rzucać, lubi grać szybko i trenerzy zapewniają, że na pewno przyda się drużynie. W Eurolidze Amerykanin zagrał na razie w sumie 40 min, rzucił 18 pkt i miał pięć asyst. W lidze - 31 min, 14 pkt i cztery asysty. Problem Prokomu polega na tym, że ma teraz dwóch rozgrywających - Shakur i Christos Harissis, ale ciężko powiedzieć, który jest lepszy, bo obaj grają przeciętnie, a brak organizacji gry - o którym mówił trener Eugeniusz Kijewski, zwalniając Besta - nadal jest widoczny.

Stanojević zastąpił w Prokomie Rubena Wołkowyskiego, który podpisał kontrakt z włoską drużyną Legea Scafati. Serb ma być rezerwowym centem i wspierać w walce pod koszem Van den Spiegela. Serb zagrał już w trzech meczach Prokomu - w Koszalinie, Pireusie i Starogardzie. W meczu Euroligi z Olympiakosem Stanojević - tak jak cały zespół - zagrał słabo, choć statystyki miał nie najgorsze: 9 pkt i sześć zbiórek. W ligowych meczach z AZS i Polpharmą zagrał w sumie 38 min, rzucił 20 pkt i miał 12 zbiórek.

W Prokomie zagra dziś Dajuan Wagner, który opuścił ostatni mecz ligowy z Polpharmą. Amerykanin do początku sezonu ma kłopoty ze skręconą kostką i trenerzy specjalnie nie wzięli go do Starogardu, aby Amerykanin był gotowy na spotkanie z Montepaschi. Spotkanie, którego Prokom nie może przegrać, bo inaczej jeszcze przed końcem pierwszej rundy szanse mistrza Polski na wyjście z grupy i awans do Top 16 mogą być tylko iluzoryczne.

Mecz Prokom - Montepaschi rozpocznie się o godz. 19.45 w hali Olivia w Gdańsku. Bilety: 7, 10, 11, 15, 18, 21, 25, 30 i 35 zł. Kasy hali Olivia będą otwarte od godz. 12. Transmisja meczu w Canal+.

Wygraj piłkę Nike

W przerwie meczu będzie można wygrać najnowszą piłkę firmy Nike, którą grają w tym sezonie drużyny Euroligi. Dodatkowo autograf na niej złoży gwiazda Prokomu Milan Gurović. W przerwie, między drugą a trzecią kwartą, cheerleaderki rzucą w trybuny trzy piłeczki. Kibice, którzy je złapią, spotkają się na parkiecie, gdzie odbędzie się konkurs rzutów osobistych. Zwycięzca dostanie piłkę z autografem Gurovicia.

Pozostałe pary 6. kolejki:

 

VidiVici Bolonia - Olimpija Ljubljana

 

Olympiakos Pireus - Żalgiris Kowno

 

Tau Ceramika Vitoria - CSKA Moskwa.

Tabela grupy A:

Czy Prokom pokona Montepaschi?
Copyright © Agora SA