Euro 2008 jednak bez Anglii

Sensacja! Anglis przegrała na Wembley z Chorwacją 2:3 i na Euro pojedzie Rosja, która wygrała 1:0 z Andorą

W sobotę pauzujący Anglicy obgryzali paznokcie, śledząc wynik meczu Izrael - Rosja. Niespodziewana porażka zespołu Guusa Hiddinka sprawiła, że w ostatnim spotkaniu kwalifikacji wyspiarzom wystarczyło zremisować z Chorwatami, by zapewnić sobie prawo gry w austriacko-szwajcarskim czempionacie. Wczoraj na Wembley przybyło 90 tysięcy ludzi. W Londynie miała być feta, była stypa. Już na początku goście zaskoczyli. W 9. minucie z dystansu uderzył Niko Kranjcar. Choć uderzenie było soczyste, Scott Carson (na zdjięciu) nie miał prawa z nim sobie nie poradzić. Niestety dla gospodarzy, młody golkiper źle ustawił się do interwencji. Po chwili było 0:2, bo koronkową akcję wykończył Ivica Olić. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, w której Anglicy w żaden sposób nie potrafili zagrozić bramce gości. Schodzących na przerwę gospodarzy żegnały gwizdy.

Tuż po zmianie stron wszystko wydawało się wracać do normy. W 56. minucie z karnego kontaktową bramkę strzelił Frank Lampard, dziewięć minut później wyrównał Peter Crouch. Zanosiło się na to, że Anglicy pójdą za ciosem, wygrają i zakończą rywalizację w grupie na pierwszym miejscu. Ale w 77 minucie na ziemię sprowadził ich Mladen Petrić. Strzelcy bramek dla Chorwacji poza wielką satysfakcją będą mieli także nowe auta. Mercedesy sprezentuje im Leonid Fedun. Właściciel Spartaka Moskwa obiecał takie samochody czterem najlepszym zawodnikom zwycięskiej reprezentacji Chorwacji. Kto wie, czy specjalnej nagrody od miliardera nie dostanie też Dmitrij Syczew. Zawodnik lokalnego rywala Spartaka - Lokomotiwu, zdobył w Andorze jedynego, zwycięskiego gola dla Rosji. Poza "Sborną" awans na Euro zapewniły sobie wczoraj także: Portugalia, Turcja i Szwecja.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.