Mistrz szuka graczy w Puławach

W ostatnim meczu pierwszej rundy ekstraklasy szczypiornistów Azoty wyraźnie przegrały w Płocku z Wisłą. Jednak aż trzech zawodników puławskiej drużyny znajduje się w kręgu zainteresowań nafciarzy.

Choć pierwsze skrzypce w zespole Giennadija Kamielina grał Marcin Kurowski (8 bramek), to od początku uwagę zwracał na lewym rozegraniu Bogumił Buchwald. A gdy do głosu doszedł Michał Szyba, stało się jasne, po co na Puławy ukierunkowane były wypady dyrektora sportowego Wisły Marka Witkowskiego. Bo zwłaszcza Szyba - gdy pod dużym znakiem zapytania stał powrót do gry Sebastiana Rumniaka - musiał wpaść w oko nie tylko płockim działaczom. Taki leworęczny rozgrywający to skarb. Młody, zaledwie 19-letni, obdarzony doskonałymi warunkami fizycznymi - 195 cm wzrostu i 80 kg wagi - i już gra w ekstraklasie - krótko mówiąc, wielka przyszłość przed nim. - No Michał mógłby troszkę więcej ważyć - śmieje się prezes Azotów Jerzy Witaszek. - A już tak na poważnie, uważam, że jest to w tej chwili w Polsce na tej pozycji najbardziej utalentowany zawodnik pod względem ruchowym. Pięknie biega, porusza się wspaniale, jest wysoki i ta lewa ręka! To skarb.

Gdyby w pewnym momencie Szyba nie został ściągnięty do Puław z Lublina, nie wiadomo, czy dzisiaj grałby w piłkę ręczną. - W szkole w Lublinie trochę grał w kosza, trochę w piłkę ręczną, nic wielkiego - opowiada Witaszek. - Szczypiorniakiem na dobre zajął się dopiero w pierwszej klasie liceum. Późno, ale porównując do zawodników, którzy trenują od podstawówki czy kształcili się w SMS-ach, Michał wypada bardzo dobrze. Drzemią w nim naprawdę duże możliwości. Z meczu na mecz gra coraz lepiej. I choć przed sezonem spędził dwa miesiące z reprezentacja młodzieżową, to coraz pewniej wchodzi w zespół. W Płocku mogliście zobaczyć, jak rzucił trzy bramki, i to bez żadnych kompleksów.

Niezależnie od stanu zdrowia i tempa powrotu do pełnej dyspozycji Sebastiana Rumniaka Szyba w Wiśle by się przydał. Jego rozwój przy Rumniaku mógłby jeszcze przyśpieszyć. No i mielibyśmy w końcu dwóch leworęcznych rozgrywających. - Z tego, co wiem, to Szyba ma trzyletni kontrakt w Azotach - mówi Marek Witkowski. - Na tę chwilę na pewno nas nie interesuje. Poza tym myślę, że będzie chciał go wypełnić. Właściwie to wiem, że będzie chciał tak zrobić.

Witkowski przyznaje, że rozmowy z młodym rozgrywającym były prowadzone, ale kilka miesięcy temu zostały zawieszone. - Byli przy nich obecni rodzice Michała. Co więcej mogę powiedzieć? Jest naprawdę perspektywicznym zawodnikiem. Ma 19 lat i już gra w ekstraklasie, a to duża sprawa. Dobrze, że jest w takim klubie, który mu umożliwia regularną grę. Na razie ja się cieszę, że Sebastian wrócił na parkiet i gra coraz lepiej - dodaje dyrektor sportowy Wisły.

Ale nie tylko Szybą interesują się nafciarze. Remigiusz Lasoń, były rozgrywający Olimpii Piekary Śląskie, jest w tej chwili kontuzjowany, a już kilka lat temu Wisła mu się przyglądała. W tej sytuacji na plan pierwszy wysuwają się Bogumił Buchwald i Piotr Wyszomirski. Buchwald przyszedł do Azotów z AZS-u UZ Zielona Góra, ma 24 lata (198 cm i 95 kg) i gra na lewym rozegraniu. Z kolei 19-letni Wyszomirski (SMS Gdańsk; 194 cm i 95 kg) bronił przez całą drugą połowę sobotniego meczu. I pozostawił po sobie korzystne wrażenie. - Choć nie było to oficjalne wystąpienie, to jednak Wisła się nimi interesuje - potwierdza Jerzy Witaszek. - Fakt, że Szyba, Buchwald i Wyszomirski mają długoletnie kontrakty, niczego nie przesądza. Budujemy zespół stabilny, który zdolny będzie grać o coś więcej niż środek tabeli. Walki o utrzymanie mamy już dość i ci zawodnicy mają nam w tym pomóc. Ale... Dla dobra polskiej piłki ręcznej, biorąc pod uwagę pozycję Wisły z całą jej historią i to, że po reprezentacji Wisła to druga gwiazda polskiego szczypiorniaka, nawiązać współpracę możemy. No i oczywiście usiąść do rozmów. A zobaczycie, że za dwa lata Szyba będzie bardzo groźnym zawodnikiem. Wtedy kluby ekstraklasy będą zupełnie inaczej na niego patrzeć. W pewnym sensie dziwię się Wiśle, że go odpuścili, bo myślę, że byśmy się dogadali.

To, że Wisła przestała się interesować Szybą, ucieszyło prezesa Azotów. - Jeden "problem" z głowy. Ale dwa pozostałe zostały - przyznał Witaszek. - Czas pokaże, czy będziemy w stanie przeciwstawić się takim mocarzom, jak Płock. Wierzę, że sponsorzy, władze miejskie i kibice nie dopuszczą do tego, aby zespół się rozpadł przed jego skompletowaniem, bo jak wiadomo budowa drużyny jest procesem długofalowym, a my staramy się to robić w sposób przemyślany, zatrudniając perspektywicznych graczy.

Co na to strona płocka? - Jeśli chodzi o pozostałą dwójkę, to nic więcej powiedzieć nie mogę. No może poza tym, że nie są w kręgu naszych zainteresowań. Przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Nic na tyle, co można by oficjalnie do prasy podać - te informacje trzeba wręcz ciągnąć z Witkowskiego. - Na pewno przyglądamy się kilku zawodnikom z polskiej ligi. Młodym zawodnikom. Ale bez nazwisk, bo nas uprzedzą rywale. Chciałbym przypomnieć, że jesteśmy mistrzowską ekipą i jeśli mamy ściągać do siebie, to tylko najlepszych graczy, którzy w przyszłości będą gwarancją utrzymania poziomu.

Wyniki losowania terminarza rozgrywek 1/8 finału Pucharu Polski.

Eliminacje - 28 listopada

1. Energetyk Gryfino - MKS Nielba Wągrowiec

2. Włókniarz Konstantynów - zwycięzca z Warszawsko-Mazowieckiego WZPR

3. Orlik Brzeg - KS NMC Powen Zabrze

1/8 finału - 12 grudnia

Olimpia Piekary Śl. - Interferie Zagłębie Lubin

AMD Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn

zwycięzca meczu nr 2 z eliminacji - Vive Kielce

zwycięzca meczu nr 3 - Traveland-Społem Olsztyn

Focus-Park Kiper Piotrków Tryb. - Techtrans-Darad Elbląg

Vive II Kielce - Wisła Płock

zwycięzca meczu nr 1 - Azoty Puławy

AZS AWFiS Gdańsk - Miedź Legnica

Pozostałe terminy rozgrywek:

1/4 finału - 30 stycznia 2008 r.

1/2 finału - 20 lutego 2008 r. i 27 lutego 2008 r.

Finał: 15/16.03.08 lub 12.03.08 i 15/16.03.08

Copyright © Agora SA