Takiej ekstraklasy kobiet dawno nie było. Wiadomo o niej tyle, że runda zasadnicza zacznie się w listopadzie i może skończy w połowie kwietnia. Co dalej - to już wielka zagadka - bo czas walki o medale zależy od tego, jak długo reprezentacja Polski będzie rywalizować o kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Dlatego już zapowiadana jest miesięczna przerwa w styczniu, kiedy odbędzie się w Halle turniej kontynentalny dla drużyn europejskich, a druga może być w maju na imprezę interkontynentalną (o ile nasze Złotka nie zakwalifikują się do Pekinu już na początku 2008 roku)
Dużo bardziej pewny niż terminarz tego sezonu Ligi Siatkówki Kobiet jest za to kształt jej czołówki. LSK ma czterech pewnych faworytów. To po kolei: Muszynianka, Aluprof
Bielsko-Biała, Winiary Kalisz oraz Farmutil Piła. Są faworytami bo mają najwięcej pieniędzy.
Liderem w tym wyścigu jest Muszynianka. Ten klub dysponuje taką kasę, że potrafi ściągnąć najlepsze polskie siatkarki z Włoch (Aleksandra Przybysz i Kamila Frątczak) i Rosji (Mariola Zenik, Joanna Mirek i Agata Karczmarzewska). Prezes i trener zespołu w jednej osobie Bogdan Serwiński wymienił praktycznie całą drużynę a na pytanie, jaki Muszynianka będzie mieć
budżet, odpowiada: "Tyle ile trzeba" - a trzeba było co najmniej 5 milionów.
Na co może więc liczyć w tym sezonie bydgoski GCB Centrostal, który ma w kasie cztery razy mniej pieniędzy niż Muszynianka? - Cel dla zespołu jest inny niż zazwyczaj. Zadaniem jest potwierdzenie przynależności do czołówki w Polsce - mówi Warczak.
- Mamy się pod względem sportowym spróbować zbliżyć do tych czterech faworytów LSK i walczyć z nimi jak równy z równym, a z drużynami mającymi budżety porównywalne do naszego trzeba wygrywać - zapowiada menedżer zespołu Waldemar Sagan.
W poprzednim sezonie GCB Centrostal zajął czwarte miejsce. Teraz jednak w kasie jest 500 tysięcy złotych mniej - tyle dawała przez ostatnie dwa lata firma budująca centrum handlowe Focus Park.
- Zadanie sportowe ma zespół a celem zarządu jest znalezienie drugiego strategicznego sponsora, żeby za rok cały ciężar nie spoczywał tylko na barkach naszego wypróbowanego Centrostalu. Chcemy, żeby i nas było stać na podpisywanie kontraktów z reprezentantami kraju - mówi Sagan.
Czy takim bogatym sponsorem może być KPEC? - pytamy Warczaka, prezesa klubu i jednocześnie szefa tej firmy.
- Nie - odpowiada zdecydowanie.
Przypomnijmy, że z bydgoskiej drużyny odeszły dwie siatkarki będące główną siłą w ataku. Ewa Kowalkowska zdecydowała się na rozbrat z
siatkówką (na razie roczny) a Karolina Ciaszkiewicz wybrała lepszą ofertę z Bielska Białej.
- Dlatego nasza gra musi być inna, szybsza i wykorzystująca w ataku wszystkie zawodniczki - zapowiadał nowy szkoleniowiec GCB Centrostal Jacek Grabowski.
Ten plan wymagał doświadczonej rozgrywającej i klub ją ściągnął. To Marta Pluta, zawodniczka z reprezentacyjną przeszłością. Plan może jednak spalić na panewce z powodu kontuzji kolana Pluty. Nie wiadomo jak długo, nie będzie mogła grać.
Podstawową rozgrywającą będzie więc zaledwie 20-letnia Justyna Łunkiewicz - Niewątpliwie kontuzja Marty to problem i każe nam postawić znak zapytania przy wcześniejszych planach, ale Justyna musi sobie poradzić - deklaruje Sagan.
GCB Centrostal zaczął sezon ligowy szybciej o trzy dni niż rywale z powodu swego startu w
Pucharze CEV (25 listopada w Łuczniczce gości zespół z Turcji).
Skład GCB Centrostalu:
Rozgrywające: Justyna Łunkiewicz, Marta Pluta
Przyjmujące: Dorota Ściurka, Joanna Kuligowska, Petia Cekowa, Katarzyna Wysocka
Środkowe: Aleksandra Liniarska, Dominika Kuczyńska, Monika Naczk