Gwardia bez większych problemów zainkasowała komplet punktów, pokonując jeden z najsłabszych zespołów całej ligi - AZS Politechnikę Częstochowa. Jedynie w drugim secie było emocjonująco, w końcówce Gwardia zagrała jednak pewniej, a co najważniejsze - skuteczniej, zwyciężając do 23. Wygrana w całym meczu nie dała jednak zespołowi Rafała Błaszczyka awansu na pierwsze miejsce w tabeli. Wciąż bowiem rewelacyjnie spisują się Budowlani Toruń, którzy wygrali tym razem w Pszczynie 3:1. Najpewniej więc Gwardia kolejną szansę na wyprzedzenie torunian zyska dopiero 24 listopada. Wówczas będzie podejmować Budowlanych na własnym parkiecie.
Gwardia: Haładyn, Mroczkowska, Solipiwko, Toborek, Koprowska, Barańska, Jagiełło (libero) oraz Krzos, Efimienko, Kupisz.
Pozostałe mecze: SMS Sosnowiec - Chemik Police 1:3, PLKS Pszczyna - Budowlani Toruń 1:3, Wisła Kraków - KSZO Ostrowiec (przełożony na 9 grudnia), pauzował Sokół Chorzów.
Gwardia odniosła kolejne zwycięstwo, choć po pierwszym secie wydawało się, że mecz będzie bardziej zacięty. Obie strony popełniały w pierwszej partii rażące błędy, w efekcie gospodarze bliscy byli wygranej. Mieli nawet piłkę setową przy stanie 24:23. Na szczęście punkt Wilka pozwala Gwardii na doprowadzenie do remisu. Chwilę później zablokowany został Rzędzicki, a gdy błąd w przyjęciu popełnia Nowak, to wrocławianie rozstrzygają tę partię na swoją korzyść.
W kolejnych setach Gwardia całkowicie kontrolowała już przebieg wydarzeń na boisku. Przede wszystkim dobrze zagrywała, w ataku błyszczał Chadała, a na środku dobrze spisywał się Terlecki. Gospodarze mimo prób nie byli już w stanie odwrócić losów meczu.
Gwardia: Dutkiewicz, Krupnik, Chadała, Wilk, Terlecki, Olejniczak, Drzyzga (libero) oraz Marciniak, Lech.
Pozostałe mecze: Avia Świdnik - Skra II Bełchatów 3:0, SMS Spała - BBTS Bielsko 1:3, Trefl Gdańsk - Orzeł Międzyrzecz 3:0.