Mecz z Kenią był ostatnim rozgrywanym w Sendai. Najsłabsza drużyna PŚ nawet na chwilę nie była wymagająca dla polskich rezerw. W szóstce nie wyszła Małgorzata Glinka i Anna Podolec, a przy siedmiopunktowym prowadzeniu w otwierającej partii Bonitta dał odpocząć Eleonorze Dziękiewicz i Milenie Sadurek.
Zaraz po meczu Polki wsiadły w samolot i poleciały do Sapporo, a podróż autokarem z lotniska do hotelu zajęła im jeszcze dwie godziny. Przed siatkarkami najważniejsze mecze, bo choć szanse na pierwszą trójkę są minimalne, Polki muszą walczyć chociaż o piąte miejsce, które zapewni im udział w interkontynentalnych kwalifikacjach do igrzyskach w Pekinie.