Szombierki znowu wygrywają! Szkoda, że w B klasie

Wreszcie jakaś dobra wiadomość o piłkarzach Szombierek. W bytomskiej klasie B właśnie zakończyła się runda jesienna. Odrodzony mistrz Polski z 1980 roku jest jej zdecydowanym liderem.

Wiosną zawodnicy nie przychodzili na treningi, z trudem udawało się sklecić meczową jedenastkę. W końcu zrobiło się tak biednie, że zespół został wycofany z rozgrywek V ligi.

W Bytomiu się jednak nie poddali, zaczęli wszystko od nowa. Drużyna przystąpiła do rozgrywek klasy B. Zielone stroje znów ubrali dawni piłkarze klubu, także z I-ligowym stażem: Sławomir Świstek, Krystian Kandziora (obaj pod czterdziestkę) czy Adam Smutek. - Jak ich namówiliśmy? Zagraliśmy na lokalnym patriotyzmie - zdradza prezes klubu Andrzej Kajzer.

Kajzer uprzedza, że premii za zwycięstwa w Szombierkach na razie nie ma. Zawodnicy mogą liczyć jedynie na symboliczne stypendia sportowe, które funduje sponsor - firma BPSC (systemy informatyczne). - Najważniejsze dla nas to spłata długu po poprzednikach, którzy rządzili klubem. Główni wierzyciele to ZUS, Urząd Skarbowy oraz Bytomska Spółka Restrukturyzacji Kopalń. W ciągu półtora roku udało się spłacić 130 tys. zł, zostało nam jeszcze grubo ponad 300 tys. - tłumaczy Kajzer.

O sportowych celach w Szombierkach jednak nie zapominają. Marzą im się dwa awanse z rzędu, aby trafić przynajmniej do V ligi.

37-letni obrońca Adam Smutek jest wychowankiem klubu. W ekstraklasie siedział na ławie, w II lidze był już podstawowym graczem Szombierek. W poprzednim sezonie grał w piątoligowym Bobrku Karb. - Drużyna przestała tam istnieć, więc namówiłem trenera i kilku zawodników, żeby spróbować w Szombierkach. Pochodzę z tej dzielnicy, prowadzę tu treningi z młodzieżą, po prostu zależy mi na klubie - deklaruje Smutek, który na życie zarabia prowadzeniem sklepu motoryzacyjnego w Bobrku.

Byłemu ligowcowi Smutkowi klasa B kojarzyła się dotąd ze starszymi panami z brzuszkiem, którzy z braku lepszego zajęcia kopali sobie piłkę. - Zdziwiłem się. W drużynach przeważają 17-19-letni chłopcy, którzy nie załapali się do lepszych klubów. Jest rzeczywiście kilka - bez obrazy - wiejskich drużyn, ale generalnie trzeba się trochę napracować na zwycięstwa - mówi.

Jesienią szło jednak bardzo dobrze. Przytrafiła się wprawdzie wpadka 0:2 z Sokołem Orzech, ale więcej było takich wyników jak 7:0 z Przyszłością Nowe Chechło czy Zgodą Repty Śląskie. Nowy trener Szombierek Krzysztof Górecko grał kiedyś w Walce Makoszowy i rezerwach Górnika Zabrze. To on ma teraz prowadzić zespół do sukcesów.

- Proszę napisać, że trener Górecko podjął się pracy u nas, chociaż gdzie indziej mógłby więcej zarobić. Ale on też chce zbudować coś od początku - chwali go prezes Kajzer.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.