Odra jedzie do lidera

Opolska Odra w niedzielę zagra w Gliwicach z tamtejszym Piastem. Gliwiczanie są liderem drugiej ligi, na własnym boisku jeszcze nie przegrali

Niedzielny pojedynek to rozegrana awansem kolejka z rundy wiosennej. Trzy miesiące temu niebiesko-czerwoni wygrali w Opolu 1:0, czy uda im się powtórzyć tę sztukę na wyjeździe? W pierwszym spotkaniu Odra wygrała po bramce Artura Błażejewskiego. Prawdziwym bohaterem tamtego pojedynku był jednak bramkarz Marcin Feć, dzięki którego postawie, zwłaszcza w drugiej połowie, zespół zawdzięcza zwycięstwo.

Od tego czasu gliwiczanie przegrali już tylko raz, w Pruszkowie ze Zniczem 1:2, zaś opolanie wygrali pięciokrotnie, w tym tylko dwa razy na wyjeździe. Nie ulega więc wątpliwości, że o powtórzenie wyniku z lipca będzie bardzo trudno, zwłaszcza że opolanie nie będą mieli za sobą, jak wówczas, czterech tysięcy kibiców, a Piast na własnym obiekcie spisuje się doskonale i jak dotychczas nie znalazł jeszcze pogromców (pięć zwycięstw, trzy remisy). - Tak się nieszczęśliwie złożyło, że końcówka roku jest dla nas bardzo trudna. Najpierw graliśmy z bardzo silnym u siebie Turem, później z mistrzem Polski, teraz czeka nas spotkanie z liderem, a na koniec z zespołem mającym drugi, a może nawet pierwszy, budżet w II lidze Wisłą Płock - wylicza trener opolan Andrzej Prawda. - Z drugiej strony nie ma co gloryfikować pozycji lidera, bo co tydzień praktycznie kto inny jest na czele tabeli - zauważa.

Za gliwiczanami przemawia także fakt, że mieli dłuższy czas na odpoczynek, ostatni mecz rozegrali bowiem w ubiegły piątek, podczas gdy opolanie grali w sobotę w lidze i we wtorek w pucharze. - Dobrze chociaż, że mecz jest w niedzielę, zawsze to jeden dzień dłużej na odpoczynek. Pozytywna była dla nas także przerwa świąteczna. W środę zawodnicy mieli odnowę biologiczną, a w czwartek wolne, mam więc nadzieję, że zmęczenie nie będzie widoczne - stwierdza Prawda. - Tłumaczę też zawodnikom, że pozostało już naprawdę niewiele czasu, licząc od tej niedzieli, do przyszłej soboty, tylko sześć dni. Później będą mieli czas na odpoczynek, teraz muszą dać z siebie wszystko. Gramy przecież o spokojną przerwę zimową i komfortowe święta bez stresów związanych z pobytem w strefie spadkowej - zauważa trener. Na szczęście nikt w jego zespole nie musi pauzować za kartki. Niestety do optymalnego zdrowia nie powrócili jeszcze Krzysztof Janicki i Piotr Bajera, a podczas spotkania z Zagłębiem na uraz narzekał także najlepszy strzelec Ugo Enyinnaya. - Mam nadzieję, że to jednak nic poważnego - dodaje szkoleniowiec.

Znacznie gorzej pod tym względem wygląda sytuacja w Piaście. Za nadmiar żółtych kartek nie zagrają bowiem pomocnik Jarosław Kaszowski i obrońca Marcin Nowak, a pod znakiem zapytania stoją także występy obrońcy Pawła Gamli i najbardziej doświadczonego z gliwiczan pomocnika Adama Kompały.

Choć rozgrywki jeszcze trwają, trener opolan myśli już także o przerwie zimowej i poszukiwaniu nowych piłkarzy. - Mamy już pewną grupę zawodników, których obserwujemy, m.in. w związku z tym byłem dwa tygodnie temu na derbach Opolszczyzny w Kluczborku, a w sobotę znów tam jadę. Wolę zobaczyć wszystko na własne oczy - śmieje się Prawda.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.