W Warcie kara pieniężna, ale raczej symboliczna

Warta Poznań gra dziś na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola. - Remis będzie sukcesem - mówi trener ?Zielonych" Bogusław Baniak.

Warta to w tej chwili zespół zdziesiątkowany. Do kontuzji Norberta tyrajskiego czy Arkadiusza Żarczyńskiego doszły kary za kartki dla Macieja Truszczyńskiego, Pawła Kaczorowskiego i Pawła Posmyka. Dwaj ostatni mogą spodziewać się kar za zachowanie w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław. - Nie może być tak, że sami się osłabiamy. Wnioskuję więc do zarządu o ich ukaranie - mówi Baniak. - Warta jest biednym klubem, u nas nie ma premii za mecze. Więc kara też będzie symboliczna - dodaje.

Wobec braku kilku podstawowych zawodników, szansę znów dostaną dublerzy. - Właśnie jedziemy autokarem i zastanawiam się, czy od początku nie zagrają Mirek Goliński i Rafał Napierała. Ciężar gry znów będzie spoczywał na Damianie Pawlaku i kilku innych młodych zawodnikach. Mam nadzieję, że oni ten ciężar uniosą - dodaje szkoleniowiec.

Trener Warty część podróży poświęcił na oglądanie płyt z meczami Stali z Lechią Gdańsk i Dyskobolią Grodzisk Wlkp. - Władek Łach dał odpocząć kilku zawodnikom w meczu pucharowym. Ale wszystkiego przed nami nie zdołał zataić - mówi Baniak.

Drugi wielkopolski drugoligowiec - Tur Turek - podejmuje Motor Lublin. O zwycięstwo może być trudno, bo prezes Motoru Waldemar Paszkiewicz obiecał dodatkowe premie za zwycięstwo w Turku. Mecz Tura z Motorem rozpoczyna się jutro o godz. 11. Jest to mecz podwyższonego ryzyka, więc organizatorzy proszą kibiców by przybyli na stadion nieco wcześniej, koniecznie z dowodami tożsamości.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.