Arena znów będzie niegościnna?

Trzy dni temu trzy wielkopolskie drużyny wygrały swoje mecze. Teraz ciężko będzie powtórzyć ten wyczyn

W sobotę i w poniedziałek poznańskie drużyny Inea-AZS oraz MUKS, a także leszczyńska Duda walczyć będą o podtrzymanie dobrej passy zwycięstw.

W przypadku młodej drużyny MUKS ta zwycięska seria wynosi już trzy mecze. Tym razem drużynie prowadzonej przez Iwonę Jabłońską o zwycięstwo będzie bardzo ciężko - rywalem MUKS będzie bowiem wicemistrz Polski Lotos Gdynia. To spotkanie odbędzie się jednak wyjątkowo w poniedziałek - o godz. 15.

Za to akademiczki z Inei wygrały dwa ostatnie mecze - oba zresztą w Arenie. Także AZS będzie tym razem trudniej o końcowy sukces - rywalem będzie bowiem brązowy medalista poprzedniego sezonu - CCC Polkowice. Polkowiczanki dobrze rozpoczęły sezon, choć w środę doznały pierwszej porażki - nieznacznie uległy mistrzyniom Polski z Wisły Kraków. Trener AZS Roman Haber twierdzi, że jego zespół stać na sześć kolejnych zwycięstw - dwa akademiczki już odniosły. Teraz Ineę czeka mecz z Polkowicami, później wyjazd do Brzegu, mecz u siebie z SMS i wyjazd do Jeleniej Góry. Dwa ostatnie zespoły nie wygrały jeszcze ani razu. - Jak wygrają sześć razy, to coś w tej lidze mogą osiągnąć - mówi Haber. Niewykluczone, że już dzisiaj wystąpi Beata Krupska-Tyszkiewicz, która pauzowała blisko dwa tygodnie z powodu urazu ścięgna piętowego. W lepszej formie powinna też być Monika Ciecierska, która na razie po wyleczeniu urazu grała słabo. Kluczem do wygranej będzie powstrzymanie rzutów za 3 pkt rywalek - w pierwszej czwórce całych rozgrywek są aż trzy koszykarki CCC: Veronika Bortelova (62 proc. skuteczności), Ilona Jasnowska (60 proc.) i Anna Szyćko (52 proc.). Ważna będzie też walka pod tablicami - tu CCC ma bowiem Serbkę Petrę Stampaliję i Amerykankę Jennifer Lacy. Początek spotkania w Arenie o godz. 18.30 - wstęp po okazaniu dzisiejszej "Gazety Wyborczej".

W Lesznie PKM Duda zmierzy się z ŁKS Łódź, który w środę poległ w Poznaniu. - Nasza sytuacja jest bardzo niekomfortowa - mówiła po tamtym spotkaniu liderka ŁKS Edyta Koryzna. Leszczynianki za to mają lepsze humory - wygrały przecież w Toruniu. - Musimy uważać na ŁKS, bo to zespół, który przez całe 40 minut potrafi bronić strefą. Wtedy potrzebny jest dobry rzut z dystansu - uważa trener Dudy Jarosław Krysiewicz. Z tym ostatnio nie było za to najlepiej. Jeżeli jednak Amerykanka Consnce Jinks znów zagra tak, jak w Toruniu, Duda powinna sobie poradzić. Tym bardziej, że leszczynianki świetnie bronią. Spotkanie w hali Trapez rozpocznie się dzisiaj o godz. 18.

Copyright © Agora SA