Początek mistrzostw świata w boksie

Prawie 700 bokserów z ponad 100 krajów, a wśród nich dziewięcioosobowa reprezentacja Polski rozpoczęła we wtorek rywalizację w amatorskich mistrzostwach świata. Na ringu w Chicago zaprezentuje się też dwóch zawodników białostockiego Hetmana Marcin Łęgowski i Krzysztof Zimnoch

Stawką turnieju w Stanach Zjednoczonych są nie tylko medale, ale też kwalifikacje na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Pekinie. Aby pojechać do Chin w wagach od 48 kg do 81 kg, na zawodach w USA trzeba być w ćwierćfinale. Natomiast w kategoriach 91 i +91 kg należy zdobyć medal. Oprócz dwóch bokserów Hetmana w polskiej reprezentacji znaleźli się jeszcze: Łukasz Maszczyk (48 kg), Rafał Kaczor (51 kg), Krzysztof Rogowski (54 kg), Michał Chudecki (57 kg), Krzysztof Szot (60 kg), Michał Starbała (69 kg), Dariusz Sęk (81 kg). Właśnie z dwoma pierwszymi pięściarzami największe szanse na medal wiąże trener kadry Ludwik Buczyński.

Polacy w Chicago przebywają już od tygodnia. Wcześniej przygotowywali się na kilku zgrupowaniach. Byli m.in. na obozie w Niemczech oraz ćwiczyli wspólnie z reprezentacją Litwy w Warszawie. Czy treningi i przygotowania przyniosą skutki, dowiemy się najpóźniej 3 listopada, wtedy bowiem odbędą się walki finałowe. Trudno jednak przypuszczać, żeby nawet przy braku w USA silnych Kubańczyków, którym władze zabroniły wyjazdu na mistrzostwa, Polacy mogli pokusić się o medale. A ostatni raz na podium mistrzostw świata zawodnik z naszego kraju stał przed czterema laty. Wtedy to w Bangkoku brązowy medal wywalczył Aleksy Kuziemski, były pięściarz Hetmana, który obecnie walczy wśród zawodowców.

Nadzieje na wyjazd na mistrzostwa świata miało jeszcze dwóch pięściarzy Hetmana Andrzej Liczik i Paweł Głażewski. Obaj przygotowywali się wraz z kadrą, ale ostatecznie przegrali rywalizację z innymi bokserami. Tym samym została im tylko walka w kraju w kolejnym, trzecim już, turnieju z cyklu Grand Prix, który w czwartek rozpocznie się we Wrocławiu.

Copyright © Agora SA