Kubica ciekawszy, Heidfeld lepszy

Najbardziej wymierne porównanie kierowców w Formule 1 odbywa się w samym zespole. W BMW Sauber 2007 Nick Heidfeld wygrał z Robertem Kubicą

W klasyfikacji generalnej MŚ sprawa jest jasna - weteran torów Heidfeld zdobył 61 punktów i zajął piąte miejsce. W pierwszym pełnym sezonie Kubica zgromadził 39 punktów i skończył cykl 17 wyścigów na szóstej pozycji. Teoretycznie nie ma dyskusji - 22 punkty różnicy to największa dysproporcja w obrębie jednego zespołu w tym sezonie.

Jednak punktacja końcowa nie zawsze dowodzi prostego założenia, że lepszy kierowca zdobywa więcej punktów.

Takie porównywanie kierowców nie bierze pod uwagę awarii bolidu, które w większości przypadków nie są zawinione przez kierowców. W takim zestawieniu nie uwzględnia się także strategii zespołu, a ta - tak jak m.in. w przypadku BMW Sauber - często jest odmienna dla obu kierowców. Przyjęcie taktyki w trzeciej sesji sobotnich kwalifikacji potrafi zdeterminować cały niedzielny wyścig.

Dlatego postanowiliśmy sprawdzić dokonania Heidfelda i Kubicy w innych elementach. Jednocześnie odrzucamy wszelkie teorie spiskowe - koncern BMW i team BMW Sauber to zbyt poważne firmy, które wykładają zbyt wielkie pieniądze, żeby specjalnie utrudniać pracę jednemu ze swoich zawodników. Nie piszemy o faworyzowaniu jednego z kierowców, bo to akurat w Formule 1 sytuacja normalna. Faworyzuje się zawodnika bardziej utalentowanego, przyszłościowego, doświadczonego lub mającego więcej punktów - w zależności od sytuacji.

Miejsca w kwalifikacjach - 11:5 dla Heidfelda

Akurat na miejsce w kwalifikacjach (w przypadku BMW Sauber w każdym wyścigu chodziło o trzecią sesję) duży wpływ ma taktyka ustalana na wyścig. Ale postanowiliśmy to sprawdzić, żeby pokazać różnicę z osiągami w drugiej sesji.

Heidfeld trzykrotnie kwalifikował się do wyścigu na trzeciej pozycji - w Australii, Kanadzie i na Węgrzech. Najlepszy wynik Kubicy to czwarte miejsce we Francji. Heidfeld częściej więc (ale nie zawsze) startował do wyścigu z mniejszą ilością paliwa, czyli miał ułatwione zadanie w finalnej sesji kwalifikacji.

Średnie miejsca kierowców BMW Sauber w kwalifikacjach oddają siłę zespołu oraz jego wewnętrzną hierarchię. "Przeciętna" (suma miejsc podzielona przez liczbę startów) pozycja Heidfelda to 5,5, Kubicy - 6,3. Cztery pierwsze miejsca rezerwowane były dla kierowców McLarena i Ferrari.

Czasy w drugiej sesji kwalifikacji - 9:6 dla Kubicy

W drugiej sesji kierowcy raczej nie kalkulują, tylko wyciskają z lekkiego bolidu maksimum. I pod tym względem wyraźnie lepszy jest Kubica. Wyraźnie, bo Polak był niezwykle regularny - w ośmiu z 16 startów zajmował w drugiej sesji kwalifikacji piąte miejsce, czyli pierwsze w mistrzostwach grupy B, jak to określił w połowie sezonu Kubica. Polakowi raz udało się wskoczyć nawet na czwarte miejsce (we Francji). Heidfeldowi udało się wykręcić drugi (Australia) lub trzeci czas (Kanada), ale także dziewiąty (Wlk. Brytania) czy dziesiąty (Brazylia). Kubica dziewiąty był tylko na Węgrzech.

Najszybsze okrążenia w wyścigu - 10:6 dla Heidfelda

Tu wyraźnie lepszy (i bardziej regularny) jest Heidfeld. Niemiec tylko raz ze swoim najlepszym czasem pojedynczego okrążenia wypadł poza dziesiątkę (12. miejsce w Monako). Kubicy zdarzały się słabe rekordy - pod tym względem był 17. w Malezji i 18. w Chinach. Polaka usprawiedliwia oczywiście to, że akurat w tych wyścigach jego bolid spisywał się fatalnie. W Malezji psuło się wszystko, w Chinach nawaliła hydraulika i skrzynia biegów. Jednak z drugiej strony Heidfeld w wyścigach, z których się wycofał (Hiszpania, USA), miał w tych klasyfikacjach siódmy i piąty wynik.

Najlepsze osiągnięcia obu kierowców to trzecie czasy - Heidfeld wykręcił go w Kanadzie, a Kubica w Monako.

Miejsca na mecie - 7:5 dla Heidfelda

Pod uwagę wzięliśmy te wyścigi, które ukończyli obaj kierowcy. Kubica - i jego bolid - największą formę prezentował w środkowej fazie sezonu: był lepszy od Heidfelda w Monako, we Francji i w Wlk. Brytanii. Kto wie, czy Polak nie wygrałby także wewnętrznej rywalizacji w Kanadzie i USA, które przedzieliły Monako i Francję. Przeszkodził mu w tym fatalny wypadek w Montrealu. Później Kubica był lepszy od Heidfelda na mecie w Japonii - Polak przyjechał siódmy, a Niemiec po swoim najgorszym wyścigu w sezonie dopiero 14. Na zakończenie sezonu w Brazylii Kubica był piąty, tuż przed kolegą z zespołu. Uwaga! Miejsce na mecie to także pochodna odmiennej strategii.

Postęp w trakcie weekendu: 9:7 dla Heidfelda

Heidfeld zyskiwał miejsca w wyścigu w porównaniu z kwalifikacjami w dziewięciu startach, a Kubica - w siedmiu. Wzloty i upadki Niemca były - podobnie jak w przypadku najszybszych okrążeń - bardzo regularne. Heidfeld poprawiał się o jedno miejsce aż pięć razy, o dwa - trzykrotnie. Jego rekord to awans o trzy pozycje w Wlk. Brytanii. Kubica o trzy miejsca awansował w Monako i Japonii. Polak w pechowym wyścigu w Malezji stracił aż 11 miejsc, w Belgii - cztery. Heidfeld dołek miał w Japonii, gdzie opuścił się względem kwalifikacji aż o dziewięć pozycji.

Heidfeld solidny, Kubica efektowny

W większości elementów przewagę miał więc Heidfeld. Czy to świadczy, że jest lepszym kierowcą? Niemiec korzysta na tym, że w BMW Sauber ma status tego pierwszego. Heidfeld jest także bardziej doświadczony i dzięki temu kilka punktów mu nie uciekło.

Kubicy odwrotnie. Polak ryzykował często i to przeważnie nie popłacało. Ale bezkompromisowość Kubicy na torze zrobiła z niego jednego z najbardziej efektownych zawodników. Walka z Hamiltonem we Francji, fantastyczny wyścig z Massą na ostatnich kilometrach w Japonii czy wyprzedzenie Alonso w Brazylii to nie wszystkie pokazy Polaka, który na torze nie ma szacunku dla mistrzów.

Heidfeld na początku sezonu kilkakrotnie pokonał na torze Alonso. Mimo to ma opinię kierowcy bezbarwnego, lecz zarazem solidnego. Solidniejszego od Kubicy.

Czytaj też: Z Polski w F1 nie tylko Kubica

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.