Niezdecydowany Gumiński

II LIGA PIŁKARZY RĘCZNYCH. PGE Energetyk Gryfino i Pogoń Handball w tym roku zacieśniły współpracę. Cieniem na dobre kontakty między klubami może rzucić się brak zdecydowania Marcina Gumińskiego.

22-letni rozgrywający gra w Pogoni Handball od dwóch lat i został przez ten klub zgłoszony do ligi. Teraz chciałby jednak występować w Energetyku.

- W Łącznościowcu [poprzednia nazwa PH - red.] grał bez kontraktu, dlatego nie byłoby przeciwwskazań, żeby przeszedł do nas. My chcemy awansować, więc widzimy Marcina w składzie - uważa szkoleniowiec Energetyka Marek Zielonka. - Wystosowaliśmy do Pogoni pismo z umową transferową i czekamy na odpowiedź. Liczymy, że Marcin zagra z nami już w listopadzie.

Szczecinianie godzą się na transfer, ale żądają 5 tys. zł za tzw. wyszkolenie.

- On nas kosztował o wiele więcej - tłumaczy Paweł Biały, wiceprzewodniczący Pogoni Handball. - Wygląda na to, że Energetyk nie jest aż tak bardzo zainteresowany, żeby tę kwotę pokryć.

Pogoń Handball chcą zawieszenia Gumińskiego przez Polski Związek Piłki Ręcznej. W ten sposób zablokuje transfer. - Zachowanie Marcina świadczy o braku inteligencji życiowej i jest działaniem na szkodę klubu. Trenował u nas, grał i... milczał. Opuścił nas dwa tygodnie przed inauguracją sezonu. Zachował się bardzo nieodpowiedzialnie - uważa Biały.

Oba kluby starają się zachować zdrowy rozsądek. Od tego lata coraz lepiej układa się między nimi współpraca. Działacze zapewniają, że decyzje zawodników nie wywrą na nie negatywnego wpływu.

- Stosunki między nami są zdecydowanie lepsze. Przełamaliśmy lody, często dzwonimy do siebie i wymieniamy się opiniami o przeciwnikach. Zagraliśmy w tym roku więcej sparingów niż przez siedem ostatnich lat. To postęp, bo wcześniej oba zespoły były na siebie tak nakręcone, że gry kontrolne kończyły się bijatykami i kontuzjami - mówi Zielonka.

Tego samego zdania są przedstawiciele Pogoni: - Zależy nam na współpracy z innymi klubami, chcemy to kontynuować. Sprawa Marcina to sprawa między nim a nami. Nie ma sensu mieszać do tego naszych kolegów z Gryfina - podkreśla Biały.

Pogoń Handball traci kolejnego zawodnika, bo w poprzednim klubie szczypiornistów Łącznościowcu podpisywanie kontraktów było niemożliwe. - Umowy byłyby pewnego rodzaju zabezpieczeniem. Jako klub dopiero raczkujemy, ale będziemy starali się podpisywać umowy z zawodnikami młodego pokolenia. Na bardziej doświadczonych też przyjdzie czas, ale w tej chwili oni rozumieją, że robimy coś dla wspólnego dobra - zapewnia wiceprzewodniczący.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.