Na derbach Wielkopolski będzie komplet

Kibice Lecha Poznań mają zakaz wyjeżdżania na mecze w zorganizowanych grupach, a mimo to piątkowe derby w Grodzisku Wlkp. obejrzy ponad 1,5 tys. sympatyków ?Kolejorza?. Mało tego, Dyskobolia pomogła im kupić bilety na to spotkanie.

Na kibicach Lecha ciąży zakaz nałożony przez spółkę Ekstraklasa - po tym jak z poznańskich sektorów na stadionie Wisły Kraków poleciały zimne ognie w stronę innej trybuny, fani "Kolejorza" nie mogą jeździć w zorganizowanych grupach na mecze ligowe. Kara obowiązywała w Wodzisławiu, dotyczy też piątkowych derbów Wielkopolski. Na stadion Odry kibice Lecha weszli bez swoich atrybutów, a więc koszulek, szalików i flag w barwach klubowych, kupowali też bilety we własnym zakresie, a nie - jak to jest w zwyczaju przy zorganizowanych wyjazdach - poprzez klub. Zatem w świetle prawa zakaz nie został złamany.

Podobnie będzie w Grodzisku. Dyskobolia zdecydowała się sprzedać 1,5 tys. biletów na ten mecz w sklepie Tifo w Poznaniu. - To bilety przeznaczone dla indywidualnych kibiców. To wydarzenie chcą obejrzeć ludzie z całej Wielkopolski i uznaliśmy, że najłatwiej będzie im kupić wejściówki właśnie w Poznaniu - tłumaczy dyrektor grodziskiego klubu Stanisław Bamber. - Okrucieństwem byłoby zamykanie przed częścią ludzi stadionu na taki mecz, i to stadionu, który rzadko się zapełnia - dodaje.

W ten sposób można jednak obejść zakaz Ekstraklasy. Czy Dyskobolia nie boi się kary ze strony spółki? - To zależy od interpretacji kogoś z Warszawy. My nic złego nie robimy, nie łamiemy przepisów. Ułatwiamy zdobycie biletów ludziom spoza Grodziska, to nie jest przestępstwo - wyjaśnia Bamber i dodaje: - Sprzedajemy bilety pojedynczym kibicom, a nie grupie. Uważam, że to najlepsze wyjście. Co by było, gdyby pod stadion przyjechało kilkaset osób, zobaczyli, że są wolne miejsca na trybunach, a my nie chcemy im sprzedać biletów? Można domniemać, że doszłoby do zadymy. Poza tym ukarane są grupy zorganizowane, które nabroiły, to jakieś kilkaset ludzi. A przecież kibiców na stadionie w Poznaniu jest zawsze ponad 20 tys. To trzeba zrozumieć.

Jarosław Kiliński, szef Stowarzyszenia Kibiców Wiara Lecha, uważa, że grodziski klub wybrał optymalne wyjście. - My zgodnie z zakazem nie organizujemy wyjazdu na to spotkanie. Grodzisk Wlkp. jest jednak na tyle blisko, że pewnie wiele osób i tak zechciałoby się wybrać samodzielnie. Klub z Grodziska przewidział to i uniknął w ten sposób kolejek przed kasami - mówi.

W poprzednich sezonach, gdy zapotrzebowanie na bilety ze strony fanów Lecha przekraczało ich podaż, fani z Poznania stosowali rozmaite wytrychy. Zakładali np. na chwile jakiś emblemat Dyskobolii i kupowali bilet przeznaczony dla fanów Groclinu. Teraz nie ma takiej potrzeby. Bilety, które były do nabycia w Tifo, zostały udostępnione przez Dyskobolię po prostu wszystkim, których interesuje ten mecz.

Sprzedaż wejściówek na derby rozpoczęła się w piątek, wczoraj zostało ich już niewiele. - Prawdopodobnie we wtorek do zdobycia będą tylko pojedyncze sztuki - uważa rzecznik prasowy Groclinu Jerzy Pięta. A to oznacza, że mecz Lecha z Dyskobolią obejrzy komplet widzów. W tym przypadku będzie to prawdopodobnie rekord frekwencji na grodziskim stadionie. Zdecydowano się bowiem wymontować krzesełka z niektórych sektorów, by wpuścić na te trybuny większą liczbę kibiców. - Wystąpiliśmy do burmistrza o zgodę na zorganizowanie imprezy dla 6,1 tys. ludzi. Już ją dostaliśmy - mówi dyrektor Bamber. Tak liczna widownia nie obserwowała jeszcze derbów w Grodzisku.

Frekwencje na derbach w Grodzisku z ostatnich lat

wrzesień 2006 - 5,5 tys.

październik 2005 - 6 tys.

maj 2005 - 4,5 tys.

kwiecień 2004 - 5,5 tys.

październik 2002 - 5 tys.

dla Gazety

Adrian Skubis

rzecznik prasowy Ekstraklasy SA

Klub, który jest organizatorem meczu, ma obowiązek przekazać klubowi, który jest gościem, minimum 5 proc. biletów na mecz do dystrybucji wśród kibiców. Komisja Ligi, która ukarała Lecha Poznań, wprowadziła zakaz rozprowadzania biletów w ten sposób na wyjazdowe mecze Lecha. Nie zmienia to faktu, że każdy obywatel, zgodnie z konstytucją, może sobie indywidualnie kupić bilet i my w to nie mamy zamiaru ingerować. Jeżeli Groclin zdecydował się na taką formę dystrybucji, że sprzedaje bilety w sklepie w Poznaniu, to nic nam do tego. Forma nałożonej kary jest zgodna z literą prawa i ustawą o organizacji imprez masowych. A przewiduje ona odpowiedzialność zbiorową i przyznaję, że o to właśnie kibice mieli największe pretensje. Póki jednak nie zostanie wprowadzony system identyfikacji kibiców i kary indywidualne, to takie drażliwe sprawy będą się pojawiać.

not. pele

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.