Czy w Pabianicach będzie koszykówka?

Jadę w czwartek do Wrocławia, aby wykupić licencję - zapowiada Piotr Zawirski, prezes Pabianickiego Towarzystwa Koszykówki, które nadal nie ma prawa gry w koszykarskiej ekstraklasie kobiet.

Jerzy Walczyk: Czy PTK Pabianice zagra w przyszłym sezonie w Ford Gremaz Basket Lidze?

Piotr Zawirski: To się wkrótce okaże, ale wierzę, że się uda. Do końca tygodnia powinniśmy spełnić kilka warunków, które postawił nam organizator rozgrywek. Musimy wykupić dziką kartę, mieć odpowiedni budżet, przedstawić też opinię byłych zawodniczek i trenerów, którzy są wierzycielami poprzedniego klubu. Dodatkowo należy złożyć wniosek do sądu o upadłość Miejskiego Towarzystwa Koszykówki.

Ile wynoszą długi MTK wobec byłych zawodniczek i trenerów?

- Nie chcę się wypowiadać na temat zadłużenia. W nowym stowarzyszeniu nie funkcjonuje żadna osoba z poprzednich władz klubu. Prezesem nowego stowarzyszenia zostałem w połowie września, dlatego nie mogę odpowiadać za działania poprzedników.

Czy bez zgody byłych zawodniczek będzie można dostać licencję na występy w ekstraklasie?

- Tutaj nie chodzi o zgodę, ale raczej opinię. Polski Związek Koszykówki nie chce stwarzać precedensu, że upadają kluby, które zmieniają jedną literkę w nazwie, a zawodniczki zostają na lodzie. Doskonale rozumiem działanie władz koszykarskich. Domyślam się, że będzie to chyba ostatnia w Polsce taka sytuacja, aby zmienić nazwę klubu bez żadnych konsekwencji. Dostaliśmy szansę od władz, którą za wszelką cenę chcemy wykorzystać. Nie ukrywam, że rozpoczęliśmy już rozmowy z wierzycielami, ale nie jesteśmy w stanie przejąć długów.

Poprzednie władze przeinwestowały. Trenerzy zarabiali miesięcznie prawie 40 tys. zł, a czołowe koszykarki - po 20 tys. zł.

- Powtórzę jeszcze raz - zostałem ubrany w garnitur prezesa, ale nowego stowarzyszenia. Nie jesteśmy na tyle bogaci, aby spłacić poprzednie kontrakty.

Jaki będzie w takim razie wasz budżet?

- Nie jestem upoważniony do zdradzenia sumy. Mogę powiedzieć, że przekroczy pół miliona złotych, co wynika choćby z faktu, że taki minimalny budżet został wyznaczony przez organizatora rozgrywek. We wtorek spotykam się ze sponsorami, którzy deklarowali wcześniej chęć przyjścia z pomocą. Mam nadzieję, że podczas spotkania wszystkie obietnice zostaną zrealizowane. Dodam tylko, że budżet pozwoli nam na utrzymanie zespołu do końca rozgrywek.

Czy można liczyć na odbudowę koszykówki w Pabianicach?

- Na razie musimy walczyć jedynie o utrzymanie w lidze. W środę rozpoczynają się rozgrywki ekstraklasy, a my dopiero jesteśmy na etapie podpisanych kontraktów.

Ale kadra jest już gotowa?

- W zasadzie tak, jedyne, co mogę jeszcze dodać, to to, że może podczas przerwy zimowej pojawią się zawodniczki, które mogłyby wzmocnić nasz zespół. W tej chwili mamy drużynę, który będzie musiała walczyć o utrzymanie. Najbliższy sezon chcemy jednak poświęcić na zmianę oblicza klubu, który musi inaczej funkcjonować. Mogę zagwarantować, że kontrakty nie będą już rozdmuchane. Jeżeli pojawią się nowi sponsorzy, a władze miasta będzie chciały pomóc, zmienimy także nasze cele w lidze. Na razie miasto i powiat oferują nam kuriozalne wsparcie. Myślę, że ich pomoc nie stanowi nawet 10 proc. naszego skromnego budżetu.

Kiedy będzie wiadomo, czy PTK wystartuje w ekstraklasie?

- Z prezesem PLKK Wiesławem Zychem jestem umówiony na czwartek, dlatego do środy chcę już mieć wszystkie dokumenty, by pojechać do Wrocławia wyłącznie po licencję.

34-letni Piotr Zawirski od 25 września jest prezesem Pabianickiego Towarzystwa Koszykówki. Jest kierownikiem regionalnym w niemieckiej firmie Hartmann, która ma swoje przedstawicielstwo w Pabianicach.

Copyright © Agora SA