III liga piłkarska: Naprzód liczy na pomoc... boską

- Z kim, jak nie z Hutnikiem? - zastanawiają się w ekipie Naprzodu Jędrzejów. Piłkarze Roberta Stachurskiego mają w 13. kolejce niepowtarzalną okazję odczarować boisko przy ulicy Sportowej.

Naprzód i Hutnik to zespoły, które wszystkie punkty w tym sezonie zdobyły na terenie przeciwników (16. i 17. lokata). U siebie przegrywały wszystko, momentami w dziwnych okolicznościach. - Z meczu na mecz gramy naprawdę nieźle, a to przeciwnik wyjeżdża z trzema punktami. To musi się kiedyś skończyć - mówi Mariusz Kośmider, kierownik beniaminka. Jędrzejowianie robią wszystko, by pozbyć się fatum własnego boiska. W tym celu nie wahali się nawet skorzystać z pomocy... boskiej. Wczoraj ksiądz Tadeusz Szlachta pobłogosławił stadion Naprzodu. - Szczególnie poświęcił bramki. W ostatnim spotkaniu z Resovią mieliśmy trzy słupki i dwie poprzeczki - śmieje się Kośmider.

Naprzód do niedzielnej potyczki (godz. 15) przystąpi w najsilniejszym składzie. Rywala jednak nie ma zamiaru lekceważyć, tym bardziej że krakowianie w minioną środę odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie, wygrywając w Dębicy z Wisłoką 2:1. - Po zmianie trenera Hutnik gra dużo lepiej, więc spodziewamy się ciężkiej przeprawy. Nie mamy jednak wyjścia, walczymy o komplet punktów - zapowiada kierownik Naprzodu.

Siódme w tabeli Orlęta Radzyń Podlaski będą na Świętokrzyskiej rywalem KSZO Ostrowiec (sobota godz. 17). Goście jednak nie wygrali w lidze od pięciu spotkań, gospodarze natomiast nie przegrali od sześciu. Do zespołu Janusza Jojko po pauzach za kartki wracają: Krystian Kanarski, Adrian Sobczyński i Rafał Wójcik. Do dyspozycji ostrowiecki szkoleniowiec nie będzie miał Łukasza Matuszczyka (czerwona kartka) i Michała Pietrzaka, który nabawił się urazu mięśnia czwórgłowego, w związku z czym grozi mu kilkutygodniowa przerwa.

Wierna Małogoszcz w 13. kolejce pauzuje.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.