Rawiczanie, którzy w 2006 r. byli w ogonie II ligi, teraz okazali się jej rewelacją. Zespół zbudowany w oparciu o doświadczonego Piotra Dyma i Słoweńca Jerneja Kolenkę awans zapewnił sobie dopiero w ostatnim meczu, w którym pokonał na wyjeździe KSM Krosno 52:38.
Prezes Kolejarza uważa, że w tym roku klub osiągnął dwa wielkie sukcesy: jako pierwszy drugoligowiec miał stadion wyposażony w pneumatyczną bandę i awansował do II ligi. - Zamierzamy iść za ciosem i w przyszły rok także zakończyć sukcesem. Za taki uznam utrzymanie się w I lidze - mówi Cieślak. By było to realne, 350-tysięczny budżet klubu powinien zostać w przyszłym roku co najmniej podwojony. - Jest sprawą oczywistą, że bez wzmocnień, bez dwóch, a najlepiej trzech nowych solidnych zawodników o utrzymaniu nie będzie mowy. Pewnie w zespole pozostaną Dym, Kolenko, Andrzej Zieja i Marcel Kajzer. Porozmawiamy z Unibaksem Toruń o ponownym wypożyczeniu Simoina Gustafssona. Zresztą sam Szwed deklarował, że chce zostać w Kolejarzu - opowiada prezes rawickiego klubu.
Skąd pieniądze na te wzmocnienia? Cieślak obiecuje, że nie podpisze kontraktów na które nie będzie pokrycia w budżecie i nie wyklucza sprzedaży miejsca w nazwie klubu. - Przez 13 lat, odkąd reaktywowany został żużel, w Rawiczu takiego sponsora tytularnego nie mieliśmy. Może czas by to zmienić? - zastanawia się.