Degusta Stal Ostrów - Legia Warszawa 86:71.

Degusta Stal Ostrów - Legia Warszawa 86:71.

Kwarty: 24:4, 21:17, 16:25, 25:25.

Stal: Williams 25 (5), Parzeński 14, Furman 13, Budzinauskas 11, Szawarski 7 oraz Krzykała 11, Darnikowski 5.

Legia: Pacesas 21 (5), Kazlauskas 12 (2), Jarrett 10(2), Cielebąk 3, Kwiatkowski 2 oraz Żurawski 10, Majchrzak 7, Sinielnikow 6, Stulga 0.

Koszykarz meczu: Marcus Williams - w trudnym momencie w trzeciej kwarcie (gdy goście zmniejszyli dystans do 10 pkt.) poderwał zespół Stali do walki.

- W pierwszych dziesięciu minutach zagraliśmy jak frajerzy. Zupełnie nie realizowaliśmy założeń. Graliśmy na stojąco, z gry zdobywając tylko dwa punkty - mówił trener Legii Jacek Gembal.

Zupełnie inaczej grali podopieczni Andrzeja Kowalczyka stale powiększając przewagę. Pierwsza kwarta po wyśmienitej grze ostrowian w obronie zakończyła się, pogromem Legii 24:4.

Na początku drugiej kwarty legioniście w końcu zaczęli trafiać do kosza i w 14. minucie, po celnym rzucie za trzy, najlepszego zawodnika Legii Tomasa Pacesasa przekroczyli granicę dziesięciu punktów (11:32). W odpowiedzi seryjnie do kosza zaczął trafiać Marcus Williams. Po 20 minutach wydawało się, że koszykarze Degusty rozgromią rywali z Warszawy. Jednak po zmianie stron legioniści zabrali się do odrabiania strat.

- W szatni powiedziałem moim koszykarzom to co uważałem za stosowne. Nie będę mówił jakie były to słowa. Na pewno ich nie pochwaliłem - skomentował Jacek Gembal.

Przewaga ostrowian topniała. Koszykarze z Ostrowa nie potrafili oddać celnego rzutu i nie mogli przebić się przez obronę strefową rywali. Jednak w tym momencie nie zadrżała ręka Marcusowi Williamsowi w dwóch rzutach za trzy. - Był to przełomowy moment w meczu. Te rzuty ponownie ustawiły grę - ocenił Gembal.

W ostatnich minutach na celne rzuty najlepszego w Legii Tomasza Pacesasa odpowiadali Williams i Dariusz Parzeński. W 35. min Legia przegrywała tylko 56:62 i od tego momentu rozpoczęła agresywnie bronić na całym boisk. Taktyka ta nie przyniosła zamierzonego efektu, bowiem faulowani zawodnicy Degusty bezbłędnie wykonywali rzuty osobiste.

Andrzej Kowalczyk, trener Degusty Malfarb:

Pierwsza połowa była koncertowa w naszym wykonaniu. Jednak po zmianie stron coś zaczęło szwankować w naszej grze. Dodatkowo w dzisiejszym meczu widać było, że brakuje w naszym zespole silnego skrzydłowego. Poza tym jak już wspomniałem nadal nie potrafimy ustabilizować formy.

Już wkrótce w naszym zespole pojawi się dwójka nowych zawodników. Jestem przekonany, że będziemy grac jeszcze lepiej.

Jacek Gembal, trener Legii:

O naszej porażce zadecydowała słaba gra w pierwszej połowie. Później goniliśmy już rywali i w pewnym momencie byliśmy bardzo bliscy doprowadzenia do remisu. Jednak to się nam nie udało, Wprawdzie mogliśmy mniej przegrać nie ryzykując, lecz postanowiliśmy grac do końca.

Copyright © Agora SA