- To dla nas ogromny dramat - mówi łamiącym się głosem wiceprezes Włodara Edward Flis. - Doznaliśmy wielkiej straty człowieka, przyjaciela i piłkarza w jednej osobie. Od 1997 był naszym zawodnikiem. Pełnił rolę kapitana drużyny. Miał przed sobą jeszcze piłkarską przyszłość. W dotychczasowych meczach IV ligi strzelił aż 11 bramek. A to dopiero jedna trzecia sezonu. Miał zaledwie 23 lata...
Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 1 w okolicach wiaduktu przy ul. Warszawskiej. - Michała potrącił TIR, który jechał z kierunku Katowic w stronę Warszawy - dodaje Flis. - Łotewski kierowca TIR-a zeznał, że nie mógł wyhamować. Z tego, co wiem, to sprawę bada prokurator. Wszyscy zastanawiają się, dlaczego przebiegał przez trasę. Ostatni raz widziałem Michała po meczu w Babienicy. To dla nas działaczy, trenerów i zawodników ogromna strata i dramat. Łączymy się w bólu z rodziną.
Wczoraj do późnych wieczornych godzin nie była znana jeszcze data pogrzebu.