Flota Świnoujście wygrywa i ucieka przeciwnikom

Trzecioligowy rozegrali 10. kolejkę w sezonie

Świnoujścianie odnieśli ósme zwycięstwo w rozgrywkach, ale gra była gorsza niż w poprzednich meczach.

- Drużyny przyjeżdżają do nas się tylko bronić. Często robią to całym zespołem. Liczą na jeden punkt, a może szczęście w kontrze - tłumaczy Damian Krajanowski, pomocnik Floty. - Dlatego mamy coraz trudniej, bo liderowi każdy chce odebrać punkty.

Flota w meczu z Cartusią od początku przystąpiła do ataku. Grała składnie i płasko. Goście nie mogli nadążyć za akcjami i doświadczony bramkarz Jarosław Krupski miał wiele pracy. Skapitulował dopiero w 29. minucie. W rolach głównych ponownie superduet napastników Floty. Tym razem Jacek Magdziński dośrodkował, a Piotr Dziuba skutecznie strzelił.

Po uzyskaniu prowadzenia wyspiarze grali gorzej. Nadal atakowali, ale nie było po nich widać presji, by za wszelką cenę zdobyć kolejne bramki.

Po zmianie stron podobnie. Przewaga Floty, a goście coraz częściej zaczynali śmiało atakować. W paru sytuacjach byli nawet blisko zdobycia bramki, ale dobrze bronił Sergiusz Prusak lub groźny strzał (pewnie padłby gol) zablokował jeden z obrońców. Cartusia była groźna szczególnie przy stałych fragmentach gry.

Kibice gospodarzy byli coraz bardziej zdenerwowani, bo dziur w obronie i środku Floty było coraz więcej, a gol dla gości wisiał w powietrzu.

- Było źle. Ostrzegałem chłopaków, że mają być konsekwentni i asekurować się na boisku - mówił Petr Nemec, trener lidera. - Zauważyłem, że mój zespół w podświadomości odpuszcza sobie mecze ze słabszymi przeciwnikami lub zaczyna grać gorzej, gdy prowadzi.

Sytuacja została opanowana w 82. minucie. Goście chcieli wyjść z kontrą, ale podanie na wolne pole było nieudane i Prusak złapał piłkę. Podał ją do obrońcy, Krzysztofa Hrymowicza. Ten nie za bardzo miał co z nią zrobić, bo koledzy się pochowali i wykopnął daleko do przodu. Górną piłkę głową zgrał Dziuba, dopadł do niej naciskany przez obrońcę Piotr Dutkiewicz, który mógł strzelać z 16 metrów, ale podał do lepiej ustawionego Krajanowskiego. Prawy pomocnik strzelił pod Krupskim i Flota była już pewna wygranej. Ta akcja pokazała prawdziwą siłę drużyny - zespołowość. Zawodnicy nie grają egoistycznie, ale szukają się na boisku.

- Zwycięstwo cieszy najbardziej - podsumował zdobywca drugiego gola. - Pokazaliśmy, że na naszym boisku nikomu nie będzie łatwo o punkty.

- Trzy punkty cieszą, gra nie. Wszyscy wiedzieliśmy jak zagrają rywale. Z Pelplinem było to samo. Oddaliśmy wiele strzałów i nic nie wpadło. Teraz było trochę lepiej. Jesteśmy beniaminkiem i mimo dobrej lokaty, jeszcze dużo nauki przed nami, by takie mecze wygrywać bez nerwów - dodał Nemec.

Flota Świnoujście - Cartusia Kartuzy 2:0 (1:0)

Bramki: Dziuba (29.), Krajanowski (82.).

Flota: Prusak - Kadi, Perez (78. Hrymowicz), Konusik, Stromczyński, Krajanowski, Niewiada (70. Fernando), Miśta, Protasewicz (80. Dutkiewicz), Dziuba, Magdziński (59. Polak).

PEWNIE W KOŁOBRZEGU. Kotwica zapomniała o ostatniej porażce w Gnieźnie (0:3) i pokonała Kaszubię. Goście chcieli zdobyć punkt i dobrze się bronili do przerwy. A gospodarze zbyt rzadko śmielej angażowali się do ataków. Reprymenda Tomasza Arteniuka w przerwie była skuteczna. Zaraz po przerwie Kotwica prowadziła już 2:0 i mogła kontrolować przebieg meczu. W końcówce Kamil Jackiewicz ustalił wynik.

Kotwica Kołobrzeg - Kaszubia Kościerzyna 3:0 (0:0)

Bramki: Malinowski (48.), Jackiewicz dwie (52. i 90.).

Kotwica: Tłoczek - Grocholski, Sidorowicz, Benkowski, D. Małkowski, Chorab (90. Miklasiński), Borys (87. Kowalczyk), Malinowski (69. Onofryjuk), Ł. Małkowski, Jackiewicz, Pisarczyk (82. Misztal).

REGA BEZ SZANS. Zgodnie z przypuszczeniami trzebiatowianie przegrali na boisku jednego z faworytów rozgrywek - Unii Janikowo. Goście zwietrzyli szansę w ostatnim kwadransie, gdy Tomasz Bejuk zdobył kontaktowego gola, ale Krzysztof Filipek skarcił ich brak czujności w obronie.

Unia Janikowo - Rega Merida Trzebiatów 3:1 (1:0)

Bramki. Unia: Marciniak dwie (36. i 54.), Filipek (86.). Rega: Bejuk (78.).

Rega: Twarzyński - Mendelski, Murawski, Wawiórko, Batista (79. Antczak), Lucien (46. Szymański), Jarmoszewicz (68. Królak), Dubiela (83. Gołąbek), Husejko, Bejuk, Umukoro.

DRUGA WYGRANA KP. Pierwsza połowa meczu KP ze Zdrojem była w miarę wyrównana. Na początku dominowali gospodarze, później goście zaczęli kontrować, uspokoili grę. Stwarzali mniej sytuacji (mało strzałów), ale skutecznie się bronili. W szeregach gospodarzy bardzo aktywny był Krzysztof Stefaniak (rajdy prawym skrzydłem), a napastnicy - Przemysław Ciołek i Rafał Komar szukali gry, dochodzili do sytuacji. Po kilku niewykorzystanych okazjach wreszcie padła bramka. Bouba dokładnie zagrał do Mariusza Szmita, a ten będąc na 16. metrze, dostrzegł Rafała Komara (bliżej bramki, około 8 metrów) i napastnik kończy akcję.

Po przerwie KP szybko zdobywa kolejne dwie bramki i to ustawia spotkanie. Druga bramka po błędzie bramkarza z Ciechocinka, któremu śliska piłka wypadła z rąk. Dopadł do niej Ciołek i z bliska wbił do siatki.

KP Police - Zdrój Ciechocinek 4-0 (1-0)

Bramki: Komar dwie (33. i 67.), Ciołek (51.), Stefaniak (53.).

KP: Gumowski - Brzeziński, Kamrowski, Szałek, Tuński, Stefaniak (67. Jóźwiak), Bouba (71. Stachowicz), Szmit (75. Krzyżanowski), Muskała, Komar Ż , Ciołek Ż (73. Pachulski).

Pozostałe wyniki 10. kolejki: Wierzyca Pelplin - Victoria Koronowo 1:4, Rodło Kwidzyn - Kujawiak Włocławek 1:1, Nielba Wągrowiec - Mieszko Gniezno 0:0, TKP Toruń - Jarota Jarocin 1:1,

Program 11. kolejki: Flota - Kujawiak, Rega - KP Police, Jarota - Kotwica, Victoria - Unia, Cartusia - Wierzyca, Mieszko - Rodło, Kaszubia - Nielba, Zdrój - TKP. Flota powinna zagrać we Włocławku, ale ze względu na odbywający się tam w przyszłą sobotę mecz międzypaństwowy - spotkanie ligowe przeniesiono do Świnoujścia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.