Piłkarska III liga: Walka ograła lidera z Częstochowy!

Niespodzianka w Częstochowie. Nieobliczalna Walka Zabrze wygrała z niepokonanym dotąd Rakowem! - Przed meczem remis wziąłbym w ciemno. Teraz chyba wybiorę się na Jasną Górę - stwierdził z uśmiechem trener naszej drużyny Andrzej Kobiałka.

Prowadzący w tabeli Raków, który odniósł pięć kolejnych ligowych zwycięstw, był zdecydowanym faworytem sobotniego meczu. Tym bardziej że czerwono-niebiescy w trzech wcześniejszych spotkaniach u siebie wygrywali bez straty gola. Tym razem gospodarze nie mieli jednak pomysłu na szczelną defensywę zabrzan.

Rakowowi zawsze ciężko grało się z Walką. Ostatnie mecze tych drużyn na boisku przy ul. Limanowskiego kończyły się remisami. Po I połowie sobotniego spotkania też zanosiło się na podział punktów. Częściej atakowali gospodarze, ale bliżej objęcia prowadzenia byli goście. Tuż przed przerwą gola mógł dla nich zdobyć Przemysław Gałecki, ale po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę.

Bramkarz Rakowa nie miał tyle szczęścia w II połowie. W 59. min, po mocnym dośrodkowaniu Michała Hutki, próbujący wybić futbolówkę Paweł Kowalczyk skierował ją do własnej bramki. Nasza drużyna umiejętnie się broniła i wyprowadzała kontry. W końcówce zabrzanie podwyższyli prowadzenie. Adam Krzęciesa z rzutu wolnego nie dał szans Grzegorzowi Cyrulińskiemu.

- Liczyłem, że będzie 1:1. Przed meczem jeden punkt wziąłbym w ciemno. Trzy to bardzo miła niespodzianka - cieszył się szkoleniowiec Walki Andrzej Kobiałka. - Teraz wybiorę się chyba na Jasną Górę - dodał.

Dwie pozostałe nasze drużyny przegrały swoje wyjazdowe mecze. Koszarawa Żywiec pierwszego gola w Gorzowie Wlkp. straciła na początku po zamieszaniu podbramkowym. Tuż przed końcem I połowy strzelec tej bramki - Piotr Gajewski - wypracował drugą, dokładnie dośrodkowując piłkę na głowę Radosława Erlicha. Po przerwie gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i wynik się już nie zmienił. Po raz kolejny mogą się czuć zawiedzeni kibice Rozwoju. Katowiczanie, którzy we wrześniu nie odnieśli żadnego zwycięstwa w lidze, w sobotę w Nowej Soli przegrali 1:2 z ostatnią w tabeli Arką. Dla gospodarzy było to pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach. Honorowego gola dla drużyny z Brynowa w końcówce spotkania zdobył Krzysztof Michalski, dla którego była to trzecia bramka w sezonie.

Raków Częstochowa - Walka Zabrze 0:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Kowalczyk (59. samobójcza), 0:2 Krzęciesa (81.)

Walka: Piechota - Baron, Gałecki, Staniek, Sala - Stawowy (46. Hutka), Rzepka Ż (71. Musiał), Domagalski (88. Picuła), Krzęciesa - Lindner, Markiewicz (84. Nicoś).

GKP Gorzów Wlkp. - Koszarawa Żywiec 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Gajewski (6.), 2:0 Erlich (44.)

Koszarawa: Kiełpin - Pindel, Kapera, Gacki, Sibouih Ż - Błachut (70. Stach), Janik, Bukowiec (60. Janczarek), Bonczek (66. Flieger) - Bizacki, Zaremba (62. Stolarczyk).

Arka Nowa Sól - Rozwój Katowice 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Pawlak (20.), 2:0 Hajdamowicz (60.), 2:1 Michalski (83.)

Rozwój: Kolonko - A.Bosowski, Polarz, Lis - Waniek, Szwed (78. Magaczewski), Brzozowski (78. Jędrowski), Brysz (56. Paździorek), Sudoł - Michalski, Rajman (46. Buffi).

W pozostałych meczach: Chrobry Głogów - MKS Kluczbork 0:3 (0:3): Sobota (6.), Adamczyk (25. karny), Jasiński (43.); Pogoń Świebodzin - Gawin Królewska Wola 0:4 (0:2): Burski (15., 57.), Piątkowski (17.), K. Janus (53.); Orzeł Ząbkowice Śl. - Miedź Legnica 1:1 (0:1): Woźniak (52.) - Ilków-Gołąb (26.); Polonia Słubice - Unia Kunice 2:0 (0:0): A. Janus (82.), Misiura (89.); Skalnik Gracze - Lechia Zielona Góra 0:1 (0:0): Kojder (85.).

gak

Copyright © Agora SA