Tur na razie świetnie gra na własnym boisku - do soboty u siebie nie przegrał i stracił tylko jednego gola. Wiele nie brakowało, by drugiego stracił już w 6. min sobotniego meczu. W polu karnym upadł napastnik Piasta Krzysztof Kukulski i sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Adam Kompała, ale strzelił w środek bramki, niemal po ziemi, i bramkarz Tura Sławomir Janicki nogami odbił piłkę. Chwilę później świetną okazję miał Tur - po rzucie rożnym Rafał Piętka trafił piłką w słupek.
Do końca pierwszej połowy lekką przewagę mieli gospodarze, po przerwie - już goście. - Udało nam się być często przy piłce i dzięki temu kontrolowaliśmy mecz - mówił trener Piasta Piotr Mandrysz. Gola goście strzelili w 76. min. Po dośrodkowaniu Michała Filipowicza Wojciech Kędziora z kilku metrów głową pokonał Janickiego. - Mam pretensje do Krzysztofa Sikory, że nie upilnował zawodnika wrzucającego piłkę, i do Łukasza Derbicha o to, że dał strzelić Kędziorze. Wiedzieliśmy, że to najgroźniejszy piłkarz Piasta przy stałych fragmentach gry, i Derbich miał go kryć indywidualnie - złościł się po meczu trener Adam Topolski. - Jak nie można wygrać meczu, to chociaż trzeba utrzymać remis. Za brak doświadczenia się płaci. I my zapłaciliśmy - dodał.
W ostatniej minucie meczu pod bramkę Piasta zawędrował bramkarz Janicki. Strzelił głową piłkę bitą z rzutu wolnego, ale chybił.
Tur Turek - Piast Gliwice 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Kędziora (76.)
Tur: Janicki Ż - Grabowski, Różycki, Derbich - Wojciechowski Ż , Matusiak, Olszewski Ż , Piętka, Bieniek (31. Skokowski) - Sikora (78. Niedźwiedź), Łagiewka Ż (68. Okanu).
Piast: Kasprzik - Nowak, Banaś Ż , Widuch, Michniewicz - Kaszowski (58. Filipowicz), Gamla, Kompała Ż , Podgórski (46. Chylaszek) - Kędziora, Kukulski (81. Krzycki).
Widzów: 2000. Sędziował: Piotr Siedlecki