Droższe bilety na derby

W piątek o godz. 20 rozegrane zostaną 57. piłkarskie derby Łodzi. Pisaliśmy już o porozumieniu obu klubów, dzięki któremu spotkanie obejrzy dwa tysiące sympatyków ŁKS. Ale za wejście na stadion przy al. Piłsudskiego trzeba będzie zapłacić więcej niż zwykle. - Tak zadecydował zarząd naszej spółki - mówi Władysław Puchalski, prezes Widzewa. - Ale nawet mimo podwyżki, zarobimy na derbach mniej, niż na zwykłym meczu przy pełnym stadionie.

Bilety na sektory A7, A8, C i D zdrożały o pięć złotych i kosztują 25 i 30 zł. Za miejsca pod dachem trzeba zapłacić o 10 zł więcej, czyli 60 zł. Po 25 zł będą musieli kupić wejściówki sympatycy ŁKS. Dlaczego tyle, skoro według panujących w ekstraklasie zwyczajów bilety dla kibiców przyjezdnych są o 10 zł tańsze? Odpowiada Puchalski: - Bo normalnie ludzie muszą jeszcze zapłacić za dojazd, więc i tak obejrzenie meczu kosztuje ich więcej niż 15 zł. Tymczasem przepis PZPN mówi, że bilet dla gości nie powinien być tańszy, niż najtańszy dla gospodarzy. Nasi sympatycy najmniej zapłacą 25 zł.

Prezes podkreśla też, że podczas derbów Widzew traci ponad tysiąc miejsc, bo dwa sektory muszą zostać wyłączone na strefę buforową. Do tego dochodzi zatrudnienie większej liczby ochroniarzy, wypożyczenie specjalnych barierek i wyższe ubezpieczenie. - Dlatego koszty bardzo rosną - twierdzi Puchalski. Według niego organizacja normalnego spotkania kosztuje ok. 40 tys. zł. - Teraz jeśli zmieścimy się w 65 tys. zł, będzie dobrze. Liczę się z tym, że będziemy musieli wydać ok. 70 tys.

Sprzedaż biletów rozpocznie się na początku przyszłego tygodnia. Przypomnijmy też, że ŁKS zobowiązał się do podpisania specjalnej umowy, w efekcie której weźmie odpowiedzialność za ewentualne zniszczenia. - Musimy się zabezpieczyć, bo 17 października organizujemy spotkanie reprezentacji Polski z Węgrami - mówią działacze Widzewa.

Copyright © Agora SA