Widzew osłabiony w Pucharze Polski

Bez sześciu zawodników, którzy w sobotę pokonali Cracovię, zagra Widzew w pierwszym spotkaniu o Puchar Polski. - Chcemy wygrać, ale nie za wszelką cenę - deklaruje trener Marek Zub

Jego drużyna o godz. 15.30 zmierzy się z Jagiellonią w Białymstoku. Trudno wskazać faworyta tego spotkania, bo obie drużyny grają ostatnio podobnie, czyli słabo. Po drugie, za cztery dni zmierzą się ponownie, ale w lidze. I ten pojedynek dla szkoleniowców jest ważniejszy. - Jeśli wygramy, pójdziemy w dobrym kierunku - zapowiada Artur Płatek prowadzący beniaminka z Białegostoku. Szkoleniowiec Widzewa spodziewa się, że przeciwnik nie pokaże wszystkich swoich atutów. - Podejrzewam, że będzie chciał zakamuflować obraz swojego zespołu - dodaje Zub.

Sam jednak też nie odkrywa wszystkich kart, bo nie zabrał do Białegostoku sześciu podstawowych graczy. W Łodzi zostali: Stefano Napoleoni, Piotr Kuklis, Łukasz Masłowski, Joseph Oshadogan, Łukasz Broź i Grzegorz Piechna. W 17-osobowej kadrze, która wczoraj po południu wyjechała na mecz, brakuje też kontuzjowanego Radosława Kursy. - Muszę oszczędzać tych piłkarzy, którzy najbardziej przyczynili się do zwycięstwa - tłumaczy Zub. - Poza tym nie znam jeszcze ich możliwości fizycznych, a wkrótce będziemy musieli grać co trzy dni.

Trener Widzewa podkreśla jednak, że ma wyrównany skład i zastępcy Napoleoniego, Kuklisa, Masłowskiego czy Piechny wcale nie muszą być gorsi. Widać to było choćby w spotkaniu z Koroną Kielce w Pucharze Ekstraklasy, wygranym 3:1. Starszy z braci Broziów, który został w domu, podkreśla też, że po dwóch kolejnych wygranych nastroje w zespole znacznie się poprawiły. - Ale pod tym względem może być jeszcze lepiej - zastrzega Zub. - Długi okres bez zwycięstwa sprawił, że entuzjazmu nie ma.

Widzew ostatnio nie najlepiej spisuje się w Pucharze Polski. W poprzednim sezonie odpadł w drugiej rundzie, przegrywając 0:2 z Cracovią (wcześniej pokonał 3:0 Heko Czermno), a dwa lata temu uległ Warcie Poznań 2:3. W latach 2003 i 2004 odpadał z Koroną Kielce (0:3) i Flotą Świnoujście (1:2). W XXI wieku drużyna z al. Piłsudskiego najdalej awansowała w rozgrywkach 2002/2003. W pierwszej rundzie pokonała wówczas w Białymstoku Jagiellonię 2:1, w drugiej - Zagłębie Lubin, w ćwierćfinale - Polar Wrocław, a w walce o finał lepsza okazała się Wisła Kraków. W swoim dorobku Widzew ma jeden Puchar Polski - w 1985 roku. Jego przeciwnik w 1989 roku grał w finale PP.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.