Asta wraca do ligi

Bydgoscy koszykarze rozpoczynają w niedzielę sezon, i to z Legią Warszawa. Po roku przerwy i w nowych barwach Astoria wraca na ogólnopolskie parkiety. Na razie tylko II-ligowe

Uczniowski Klub Sportowy Gimnazjum 26 Astoria - to nowe stowarzyszenie, które odziedziczyło w naszym mieście tradycje "Asty". Przypomnijmy, że klub z ul. Królowej Jadwigi zbankrutował i niespełna pół roku temu został zlikwidowany. Koszykówka przetrwała, dzięki nowemu, UKS Gimnazjum 26/Astoria założonemu przez Macieja i Jacka Borkowskich (zbieżność nazwisk przypadkowa) i grupę osób m.in. ze środowiska kibiców dawnej Asty.

Znaleźli sponsora, to Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa, zdecydowali się na szybki start w II lidze i kupili dziką kartę. - Sądzimy, że to dobry krok, bo kolejny sezon grania na poziomie województwa to byłby sezon stracony - mówi Jacek Borkowski, prezes UKS Gimnazjum 26/Astoria.

- Zbudowaliśmy ekipę, która dzięki pracy, będzie mogła walczyć w II lidze, jak równy z równym - dodaje trener zespołu Maciej Borkowski (były dyrektor Zespołu Szkół nr 25, szkoleniowiec młodzieży w Astorii, to pierwszy prezes klubu. Został szkoleniowcem, kiedy do Prokomu Sopot odszedł Jarosław Zawadka).

Ekipę KPSW/Astorii stanowią wychowankowie, poza nowo pozyskanymi zawodnikami, Pawłem Lewandowskim (WTK Włocławek) i Piotrem Czaplickim (Tarnovia Tarnowo Podgórne). Najbardziej doświadczeni z nich są: Przemysław Gierszewski oraz bracia Dorian i Olivier Szyttenholmowie. Wychowani w Astorii zawodnicy (Artur Gliszczyński, Marcin Grocki, Robert Małecki, Tomasz Szopiński) są też siłą napędową innego z zespołów grupy A II ligi (są trzy grupy), Bonduelle Gniewkowo.

W niedzielę o 17. w hali przy ul. Królowej Jadwigi KPSW/Astoria zmierzy się z Legią Warszawa. Sławny klub zajął w poprzednim sezonie 3. miejsce w II lidze. Najbardziej znanymi koszykarzami tej ekipy są Kamil Sulima i Michał Exner.

Kto gra z Astą

Grupa A II ligi: Bonduelle Gniewkowo, AZS Kutno, OSSM PZKosz Sopot, OSSM PZKosz Warszawa, ŁKS Łódź, ŻTS Nowy Dwór Gd., AZS Politechnika Warszawa, Instal Białystok, Tur Bielsk Podlaski, KS Piaseczno, Piotrówka Radom, Siden Toruń, Legia Warszawa

Mówi Przemysław Gierszewski

Chyba nas nie powieszą

Wojciech Borakiewicz: Czy czujesz, że jesteś w nowej Astorii?

Przemysław Gierszewski, kapitan KPSW/Astorii: Chyba nie. Jestem u siebie, w starej hali. Wokół kilku nowych ludzi, ale mam poczucie, że to prostu moja Asta. Tak więc nowa, ta Astoria nie jest, ale za to z pewnością inna.

Co masz na myśli?

- Mówię o odmiennym podejściu do koszykówki. Wy, dziennikarze sami tego doświadczyliście podczas prezentacji zespołu. Drużyna jest II-ligowa, ale jej oprawa w pełni profesjonalne. Dostaliście gotową płytę z naszymi zdjęciami, są przygotowane akredytacje i karnety. Dostali je też prezydent Dombrowicz i dyrektor wydziału sportu, Adam Soroko. Niby nie szata zdobi człowieka, ale mamy bardzo ładne, nowe stroje, chyba najładniejsze, jakie kiedykolwiek mieliśmy. Wszystko jest zapięte na ostatni guzik.

Debiutancka trema więc nie przeszkadza?

- Tak samo jak klub, tak też wielu z nas będzie debiutować na tym poziomie rozgrywek. Debiutuje też trener, który ma swoją wizję gry i ja wpaja. Staram się mu trochę pomagać, bo przez tyle lat grania miałem kontakt z 10-12 szkoleniowcami. Od każdego z nich coś podpatrzyłem, co warto przekazać i zapamiętać. Atmosfera wśród nas jest bardzo dobra. Nikt się nie obraża za jakieś sugestie i podpowiedzi.

A siła sportowa zespołu. Jak ją oceniasz?

- Grałem w poprzednim sezonie w bydgoskim Novum, które spadło, bo nie miało dobrych zawodników podkoszowych. Astoria ma zbiórkę zabezpieczoną, bo jest z nami Dorian Szyttenholm. Piotr Czaplicki też lubi walczyć pod deskami. Obwód mam niezły. Paweł Lewandowski dobrze prowadzi grę.

Czujecie się silni?

- Klub nie ma specjalnie wysokich aspiracji w tym pierwszym sezonie w II lidze. Środek tabeli jest wystarczająco dobry. Natomiast my sami, nie bylibyśmy zdziwieni, gdyby wyszło dużo lepiej.

Myślisz o miejscu w czołowej czwórce i walce w play off o awans?

- Szefowie klubu nie mają ambicji awansu. I liga to bowiem całkowicie odmienne wyzwanie, szczególnie pod względem finansowym. Natomiast my jesteśmy gotowi wygrać z każdym, co pokazały nasze mecze z Bonduelle Gniewkowo, które mówi głośno o awansie. Zwyciężać więc potrafimy. Nie będziemy się specjalnie podkładać. No i jak wygramy tę ligę i awansujemy, to chyba nas zarząd nie powiesi (śmiech).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.