ŁKS: Z kim jeśli nie z Zagłębiem?

Takiej szansy na komplet punktów ełkaesiacy nie mogą zmarnować. Ich rywalem będzie w sobotę zamykające tabelę Zagłębie Sosnowiec.

W klubie z al. Unii wszyscy są pewni zdobycia trzech punktów w meczu z Zagłębiem. - Nie mamy wyjścia - twierdzi Zdzisław Kapka, menedżer ŁKS. Pewni siebie są piłkarze, którzy po rozmowach z psychologiem nabrali pewności siebie. - Z każdym rozegranym meczem lepiej się rozumiemy, widać też postęp w naszej grze - zapewnia Łukasz Madej. - Musimy być przygotowani na trudne spotkanie, ale na pewno wygramy.

Trener Wojciech Borecki twierdzi, że zespół jest doskonale przygotowany do spotkania. - Nie tylko pod względem fizycznym, ale też ilościowym - żartuje szkoleniowiec. Do składu dołączyło bowiem trzech pomocników: Andreson, Jose Paulo i Miroslav Opsenica. Brazylijczycy będą mieli okazję zadebiutować w ŁKS, zaś Serba wraca do gry po długiej kontuzji. Według Boreckiego Andreson i Opsenica znajdują się w doskonałej formie. - Nie strzelamy goli, bo do tej pory nie miał kto dogrywać piłek do napastników - tłumaczy. - W sobotę powinno to się poprawić.

Zagłębie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale wygrało już dwa spotkania (z Polonią Bytom i Jagiellonią Białystok). Jednak rozpoczęło sezon z czterema ujemnymi punktami, dlatego jest niżej od ŁKS. Atutem beniaminka jest druga linia, w której występują m.in. Jacek Berensztajn i były ełkaesiak Sławomir Pach. W kadrze jest jeszcze trzech byłych zawodników ŁKS - bramkarz Szymon Gąsiński oraz Jarosław Piątkowski i Grzegorz Kmiecik. - Na pewno wszyscy zagrają bardzo zmobilizowani - uważa Borecki.

Najgroźniejszym zawodnikiem Zagłębia jest Marcin Folc, który strzelił w tym sezonie już trzy gole. - Pamiętam go jeszcze z drugiej ligi, w której potrafił nieraz niekonwencjonalnym zagraniem ograć rywala - dodaje szkoleniowiec. Borecki bardziej obawia się jednak presji, jaka ciąży na nim i piłkarzach. - Na razie nie ma tematu zatrudnienia nowego trenera - zapewnia Kapka, ale jednocześnie dodaje, że nie wyobraża sobie innego wyniku, niż zwycięstwo.

Trzecia setka Wyparły

Spotkanie będzie mieć szczególny charakter dla bramkarza Bogusława Wyparły, który rozegra dzisiaj trzechsetny mecz w ekstraklasie. Zadebiutował w niej mając 16 lat w Stali Mielec. Następnie trafił do Sokoła Tychy, a wiosną 1997 roku podpisał kontrakt z ŁKS. Występował także w Legii Warszawa, Ceramice Opoczno, Piotrcovii, Pogoni Leżajsk, Pogoni Szczecin, a od trzech lat znów jest w zespole z al. Unii.

Przed meczem kibice będą mogli kupić "Ełkaesiaka" autorstwa Jacka Bogusiaka. Znajdą się w nim teksty o Alojzym Welnitzu i Adamie Obrubańskim, byłych graczach ŁKS, a także o mecze sprzed 39 lat, w którym ŁKS rozgromił Zagłębie Sosnowiec aż 7:0. Władysław Soporek zdobył w nim aż pięć bramek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.