Zespół Dojlid jest pierwszym w historii klubem z Białegostoku, który zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Białostoczanie wywalczyli awans w kwietniu, po pięciu latach od powstania klubu.
Miesiąc później prezes Mariusz Baruch postarał się o wzmocnienia. Do drużyny dołączyli bracia bliźniacy Piotr i Paweł Chmielowie. 21-letni tenisiści ostatnio występowali w ekstraklasowej Olimpii Grudziądz, z którą Dojlidy w sobotę zagrają na wyjeździe pierwszy mecz w sezonie.
- Dostaliśmy lepsze pieniądze - mówi wprost Paweł Chmiel. - Liczy się także atmosfera w klubie, która w Białymstoku jest wspaniała. Z Dojlidami postaramy się o pierwszą czwórkę rozgrywek i jest to możliwe. Patrząc na składy to najmocniejszą ekipę ma drużyna z Grodziska Mazowieckiego, gdzie gra dwóch Chińczyków. Ciężko będzie także z drużyną z Ostrzeszowa, ale pozostałymi rywalami jesteśmy w stanie wygrać.
Chmielowie w ekstraklasie grają od czterech sezonów. Podczas ostatniego, w rankingu indywidualnym, Paweł był na drugim miejscu, a Piotr na dziewiątym. Bracia cały czas trenują z kadrą narodową w Gdańsku w ośrodku przygotowań olimpijskich. Tak będzie również podczas nadchodzącego sezonu. Na mecze rozgrywane w Białymstoku będą otrzymywać zwolnienia.
W porównaniu do składu, który wywalczył awans, tym razem w zespole Dojlid nie zagra Kamil Zdzienicki. Przy tak mocnej obsadzie nie miałby za wiele szans na granie. Dlatego został wypożyczony do I-ligowej Pogoni Lębork. Natomiast z gry zrezygnował Artur Baranowski.
Oprócz bliźniaków w składzie Dojlid są jeszcze Marcin Czerniawski, Mateusz Czernik i grający trener Piotr Napiórkowski.
W ostatniej fazie przygotowań drużyna przebywała przez pięć dni w Holandii.
- Skorzystaliśmy z zaproszenia holenderskiego klubu z ich I ligi - opowiada Baruch. - Zawodnicy trenowali trzy razy dziennie i rozegrali kilka meczów sparingowych. Marcin Czerniawski wygrał nawet z zawodnikiem sklasyfikowanym w pierwszej trzydziestce rankingu światowego. Po tych grach w Holandii mogę powiedzieć, że jesteśmy dobrze przygotowani.
Nowego zawodnika ma także MOKS Słoneczny Stok. Do zespołu - po roku przerwy - powrócił junior kadry narodowej i wychowanek MOKS-u Daniel Puchalski, który przez ostatni sezon występował w I-ligowym AZS-ie Gdańsk. Grający trener Marcin Jarkowski ma nadzieję, że Puchalski wzmocni zespół na drugim stole. Na pierwszym będą występować właśnie Jarkowski i Białorusin Siergiej Astaszenok.
- O czwarte miejsce w składzie rywalizować będą Piotr Zdzienicki, Sławomir Cylwik, Maksymilian Kulpa i Kuba Fiedorczuk - planuje Jarkowski. - Nasz drugi zespół będzie występował w II lidze i tam będą mogli się ogrywać pozostali zawodnicy. Więc nie będziemy musieli kombinować i wystawiać w I lidze młodych graczy. Teraz w każdym meczu wystąpi najmocniejszy skład i powalczymy o górną połowę tabeli.
MOKS w pierwszy mecz w sezonie rozegra w sobotę. W hali SP 49 przy ul. Armii Krajowej podejmie (godz. 16) GLKS Nadarzyn.