Żurawski na sprzedaż?

Maciej Żurawski został wystawiony na listę transferową przez Celtic Glasgow - podała wczoraj BBC. Celtic Glasgow to zdementował, ale wszyscy w Szkocji są zgodni, że jeśli Polak nie znajdzie do piątku klubu, przez najbliższe pół roku będzie siedział na ławce rezerwowych. - Wchodzimy do gry - mówią w Wiśle Kraków

O niczym nie wiem. Nie mam żadnych informacji z klubu, trener Strachan także nic nie wspomniał, że jestem na liście transferowej. Nie mogę więc tego komentować - tylko tyle powiedział wczoraj "Gazecie" kapitan reprezentacji Polski.

- Żurawski nigdy już nie będzie graczem pierwszego składu. Jego czas w zespole mistrza Szkocji się skończył - mówi Mark Wilson z "The Herald", dziennikarz zajmujący się Celtikiem. W tym sezonie Polak zagrał tylko 67 minut. W pierwszym składzie wyszedł raz, w inaugurującym sezon spotkaniu z Kilmarnock. Dziennikarze i kibice wybrali go wtedy na najgorszego zawodnika na boisku, a "The Guardian" nazwał "jedynym Polakiem w Wielkiej Brytanii, który ma awersję do pracy". Żurawski w niczym nie przypomina już "Magica" z pierwszego sezonu w Szkocji, gdy w 27 meczach zdobył 19 bramek. - Katastrofa zaczęła się już w poprzednim sezonie. W 29 meczach strzelił tylko 10 goli, zawiódł kompletnie - dodaje Wilson.

To dlatego latem Celtic kupił dwóch napastników (Chrisa Killena z Hibernian i Scotta McDonalda z Motherwell). W sumie trener Gordon Strachan ma ich sześciu, bo oprócz Żurawskiego są Kenny Miller, Jan Vennegoor of Hesselink i Derek Riordan. - Na pewno za dużo, dlatego mówi się o odejściu Millera i Żurawskiego. Jeśli ten pierwszy zostanie, nikt jednak płakał nie będzie, bo to dobry piłkarz - twierdzi Wilson. Ale 28-letni Szkot ma propozycje z Fulham, Evertonu i Derby. Jeśli Celtic sprzeda go, to tylko dlatego, że może dostać nawet 4-5 mln funtów.

A Żurawski? - Pozwolą mu odejść i za milion. Pytanie tylko, czy ma jakąś ofertę. Anglię bym wykluczył, bo na Premier League jest za słaby, a kluby drugoligowe nie zapłacą mu tyle, ile dostaje w Celticu - mówi Wilson. Żurawski może zarabiać w Szkocji nawet 25 tys. funtów tygodniowo. Grający w Southampton czołowy snajper drugiej ligi Grzegorz Rasiak zarabia 10 tys.

- W Szkocji mówiło się o zainteresowaniu Olympique Marsylia - twierdzi Wilson. Celtic musi się śpieszyć, bo w piątek zamyka się okno transferowe w najlepszych europejskich ligach. - Jeśli nie uda się go sprzedać teraz, na pewno odejdzie w styczniu - dodaje Wislon.

- W Celtiku zdają sobie sprawę, że po takim sezonie nie odzyskają dwóch milionów funtów, jakie za niego wyłożyli - mówi Stewart Smolarek z Optimum Football Consultancy,

licencjonowany agent FIFA. - Dodatkowo za rok wygasa kontrakt Polaka i będzie mógł odejść za darmo, dlatego wierzę w możliwość wypożyczenia go do polskiego klubu. O takiej możliwości mówiło się zresztą w Szkocji od dawna. Jeśli do 31 sierpnia Celtic nie znajdzie klubu, który da milion funtów, może zgodzić się na powrót Żurawskiego do Wisły Kraków.

Najlepszy polski piłkarz ostatnich lat odszedł z Wisły dwa lata temu Celtic zapłacił za Żurawskiego Wiśle Kraków 2 mln funtów. - Odchodzę, bo chce grać w Lidze Mistrzów - tłumaczył decyzję Polak. Rok temu zagrał w 5 meczach fazy grupowej, nie strzelił ani jednego gola.

- Maciek bardzo by się Wiśle przydał. Jest oficjalnie na liście transferowej, więc bardzo poważnie traktujemy tę sprawę - twierdzi Jacek Bednarz, dyrektor sportowy Wisły.

Trener Maciej Skorża jest bardziej sceptyczny. - Z tego co się orientuję, Maciek będzie szukał szansy na południu Europy. Zawsze marzył o tym, by grać w Hiszpanii. Wisła może o nim pomyśleć dopiero zimą, jeśli teraz nic nie wyjdzie z transferu - twierdzi szkoleniowiec wicelidera polskiej ligi. - Żurawski dobrze wspomina pobyt w naszym klubie, ale nie ma szans, by miał podobną pensję, jak w Celtiku. Rada Nadzorcza Wisły na taki komin finansowy nie wyraziłaby zgody.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.