O całkiem niezłej grze i przyzwoitych wynikach przedsezonowych sparingów nikt już w Grodzisku nie pamięta, bo w oficjalnych spotkaniach Dyskobolii klapa goni klapę. Gdy wydawało się, że bezbramkowy wypad do Baku jest szczytem nieszczęść, przyszła kompromitująca porażka 1:4 z Ruchem
Chorzów na rozpoczęcie sezonu ligowego. - Jedno jest pewne, że drugi taki słaby występ nam się nie może przytrafić. Cel jest jeden: wygrać i awansować do następnej rundy. A zwycięstwo w Pucharze UEFA doda nam pewności siebie w kolejnych meczach ligowych - mówi Bartosz Ślusarski.
- Bardzo dobrze, że mamy ten mecz pucharowy, bo to dla nas okazja, by się szybko zrehabilitować - uważa Adrian Sikora, który pod nieobecność kontuzjowanego Radka Mynara był kapitanem drużyny. Teraz straci opaskę, bo doświadczony czeski obrońca jest gotów do gry. - W pełni sił jest też Bartek Ślusarski, z kolei Łukasz Tupalski w
Niemczech przechodzi zabieg mięśnia przywodziciela. Nie liczę też Sergio
Bataty i Petera Babnicia, którzy nie są na razie zgłoszeni do pucharów - mówi trener Zieliński.
W porównaniu z pierwszym meczem z MKT Araz, przeciwko Ruchowi zagrała niemal zupełnie inna druga linia i atak Dyskobolii. W składzie na czwartek zajdą kolejne zmiany.
Przy odpowiednim zaangażowaniu Dyskobolia nie powinna mieć problemów z pokonaniem pucharowego debiutanta. - Czujemy, że jesteśmy od nich dużo lepsi.
Wynik meczu z Baku tego nie pokazuje, dlatego nie mamy innego wyjścia teraz: musimy wyjść na boisko i to udowodnić. Nie wyobrażam sobie, byśmy mogli odpaść. Jestem święcie przekonany, że wygramy i awansujemy - mówi Sikora. To właśnie jego Azerowie obawiają się najbardziej. - To bardzo dobry napastnik i doświadczony piłkarz - uważa trener zespołu z Imiszli Igor Nakoneczny.
Zawodnicy MKT Araz są umiarkowanymi optymistami przed rewanżem. - Daję nam 50 proc. szans na awans. W Baku pokazaliśmy, że nie jesteśmy gorszym zespołem. Musimy i chcemy pokonać Groclin - zapowiada w azerskiej prasie obrońca MKT Araz Sasza Yonisoglu i podkreśla, że goście będą chcieli przetrwać w Grodzisku szczególnie pierwsze 20 min: - Jeśli Polacy szybko strzelą gola, będzie nam ciężko.
- Na pewno nie rzucimy się na nich bez głowy. Zagramy ofensywnie, zaatakujemy zdecydowanie, ale tak, by nie narażać się na głupie gole po kontrach, bo ostatnio, niestety, słyniemy z bramek traconych w ten sposób. A rywale? Już w meczu u siebie grali defensywnie, więc trudno się spodziewać, by u nas nastawili się na otwartą grę - mówi Zieliński. Trener MKT Araz: - Zagramy ustawieniem 3-5-2, z którego możemy przejść na 3-6-1. To umiarkowanie ofensywna taktyka, bo przecież musimy strzelić bramkę.
Dzisiejsze spotkanie Dyskobolii z MKT Araz rozpocznie się o godz. 20.45. Będzie to siódmy występ Groclinu w Pucharze UEFA na swoim stadionie. Dotychczas grodziszczanie wygrywali 2:0 z Atlantasem Kłajpeda, 1:0 z Herthą Berlin, 4:1 z Duklą Bańska Bystrzyca, zremisowali 0:0 z Manchesterem City oraz przegrywali z francuskimi zespołami Girondins Bordeaux (0:1) i RC Lens (2:4).
Transmisję na żywo przeprowadzi TVP 2. Bilety kosztują 5, 20 i 40 zł, a posiadaczom karnetów przysługuje 50-procentowa zniżka. Mecz będzie sędziował Norweg Svein Oddvar Moen, arbiter zaledwie 28-letni.
Azerowie w Polsce
1996 | Puchar UEFA | Hutnik Kraków - Chazri Buzowna Baku 9:0 |
1997 | Puchar Mistrzów | Widzew Łódź - Neftczi Baku 8:0 |
1998 | Puchar Mistrzów | ŁKS Łódź - Kjapaz Gandża 4:1 |
2000 | Puchar Intertoto | Zagłębie Lubin - Wiłłasz Masały 4:0 |
2005 | Puchar Intertoto | Lech Poznań - Karvan Jewłacz 2:0 |