Rafael Nadal zagra w Polsce?

W poniedziałek rusza Orange Prokom Open, jedyny polski turniej ATP. Być może już za rok jego ranga wzrośnie na tyle, by do Sopotu ściągnąć najlepszych.

Obecny termin (początek sierpnia) oraz relatywnie niska pula nagród (425 tys. euro) powodują, że nie ma szans, by nad Bałtyk już teraz przyjeżdżały największe gwiazdy, takie jak np. numer dwa na świecie Rafael Nadal. Hiszpan pod koniec lipca jest już w USA, gdzie na twardych kortach przygotowuje się do US Open.

- Zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego będziemy walczyć, aby już w przyszłym roku sopocka impreza odbywała się w połowie lipca i miała większą pulę nagród - mówi dyrektor turnieju Ryszard Fijałkowski. Może chodzić nawet o 1,2 mln euro, a do tego w Sopocie powstanie nowy kort centralny na 5 tys. widzów. - Szansa jest, bo w męskim tenisie szykuje się rewolucja. Turniejów będzie mniej, ale te, które zostaną, będą miały zagwarantowaną świetną obsadę - podkreśla Fijałkowski.

Zanim do Sopotu przyjedzie Nadal - a nieoficjalnie wiemy, że Prokom prowadził już z nim negocjacje - w tym roku największą gwiazdą będzie Rosjanin Nikołaj Dawidienko, czwarty w rankingu ATP, oraz Hiszpan Tommy Robredo, siódma rakieta świata. Nie zabraknie również Polaków. Dzikie karty dostaną Łukasz Kubot, Michał Przysiężny oraz ktoś z trójki Marcin Gawron, Dawid Olejniczak, Grzegorz Panfil.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.