Pierwszy przyjechał Nigeryjczyk Daniel Onyekachi, którego trener Wojciech Borecki sprawdzi w jutrzejszym sparingu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Drugim nowym jest Damian Szałas, reprezentant Polski do lat 18.
To reakcja trenera Boreckiego, który jest kompletnie załamany postawą piłkarzy w sparingu z Polonią Warszawa. - Cały czas wierzę, że był to tylko wypadek przy pracy - mówi szkoleniowiec.
Onyekachi i o sześć lat młodszy - Szałas. 22-letni Onyekachi jest napastnikiem. Wiosną występował w drugoligowym Kmicie Zabierzów i w 12 spotkaniach zdobył zaledwie jednego gola. Wcześniej grał m.in. w GKS Katowice, Zdroju Ciechocinek i Górnika Wieliczka.
Szałas też zaliczył już w swojej karierze kilka klubów. Występował m.in. w GKP Gorzów, Koronie Kielce, grał także w Izraelu. - Damian jest przygotowany do gry w ekstraklasie - zapewnia Arkadiusz Klimas, menedżer zawodnika. - Jeśli trener Borecki będzie chciał mieć Damiana w kadrze, to piłkarz będzie do jego dyspozycji.
Szefowie klubu z al. Unii chcieli nawet wypożyczyć sprzedanego latem do Górnika Zabrze Adama Marciniaka, ale zabrzanie nie godzą się na takie rozwiązanie. - Raczej nie uda nam się zaangażować Adama, dlatego wracamy do koncepcji, aby ściągnąć Marcina Adamskiego, który może występować na pozycji stopera i na lewej stronie obrony - mówi Borecki.
Tymczasem szykowany do pierwszego składu Tomasz Rączka przeszedł w środę zabieg usunięcia łąkotki, a dzień później był już na stadionie przy al. Unii. Niestety, pomocnik ŁKS będzie pauzował co najmniej kilkanaście tygodni i w rundzie jesiennej łodzianie będą musieli radzić sobie bez niego.
- To dla nas duża strata. Musimy szukać dublera na miejsce Tomka - martwi się Borecki, który liczył, że Rączka będzie zmiennikiem Jacka Dąbrowskiego.