A teraz Argentyna!

Po remisie z Koreą Południową 1:1 Polska awansowała do 1/8 finału MŚ U-20. W czwartek w walce o ćwierćfinał zagra z broniącą tytułu Argentyną.

"Polska wyszła z grupy śmierci" - zatytułowało relację z meczu Polska - Korea "Edmonton Sun". Polacy wygrali z mistrzami Ameryki Południowej - Brazylią 1:0, przegrali 1:6 z mistrzami Ameryki Północnej - USA, a na koniec zremisowali 1:1 z trzecią drużyną Azji - Koreą Południową. - Zadowolony jestem nie tylko z wyniku, ale także z gry. Z Brazylią i Koreą zagraliśmy fantastyczne mecze. Spotkanie z USA było wpadką - mówi trener polskiej drużyny Michał Globisz.

Bohaterem meczu z Koreą był Bartosz Białkowski. W ostatniej minucie bramkarz Southampton fantastycznie obronił strzał Lee Sang-Ho. - Taką mam robotę. Muszę wybić wszystkie piłki, które lecą w stronę bramki - powiedział Białkowski. Kibice "Świętych" martwią się, że przez mundial ich golkiper opuści niemal całe przygotowania do sezonu.

W trzech meczach Polacy oddali tylko 10 celnych strzałów. Mniej mają tylko Szkocja i Czechy (9), Nowa Zelandia (6), Kongo (4) i Kanada (2). Ale trzy ostatnie drużyny rozegrały o jeden mecz mniej. - Nie wiem, czy z Argentyną zagramy jednym, czy dwoma napastnikami. Wszystko zależy od treningów - mówi Globisz. - Dostosuję się do decyzji trenera. Dla mnie nie ma znaczenia, czy gram sam, czy mam partnera - mówi Dawid Janczyk. W spotkaniu z Koreą zawodnik Legii był osamotniony w ataku.

Drużyna Globisza zdobywa mało bramek, ale jest najczęściej karaną kartkami drużyną w Kanadzie. W trzech meczach dostali 11 żółtych i jedną czerwoną. - Jak kartek jest mało, są narzekania, że brakuje zaangażowania. My gramy nie brutalnie, ale ostro - odpowiada trener Polaków.

Jednym ze zmartwień Globisza przed meczem z Argentyną jest zastąpienie Jarosława Fojuta, który w piątek dostał drugą żółtą kartkę i będzie pauzował. - Nie wiemy, kto go zastąpi. Kandydatami są Maciej Dąbrowski, Damian Rączka, Adrian Marek i Grzegorz Krychowiak - mówi Globisz. - Brak Jarka będzie wielką stratą dla naszej drużyny. To nie tylko podstawowy zawodnik, to lider drużyny - dodaje Janczyk.

Napastnik Legii strzelił na turnieju w Kanadzie już dwa gole. - Ja gwiazdą? Wygrywamy, bo jesteśmy zespołem. Nikt z nas nawet nie pomyśli, że jest gwiazdą - mówi 20-letni napastnik. Po meczu z Koreą do Legii wpłynęły dla niego oferty z Borussii Dortmund i CSKA Moskwa. Pierwsi dają dwa, drudzy cztery miliony euro. Zgłosili się też menedżerowie reprezentujący trzy kluby Premier League. - Słyszałem tylko o propozycji CSKA. Wszystkie rozważę po powrocie do Polski. Nikt mnie z Legii nie wygania, gdybym miał odejść, wybiorę ofertę, która będzie dobra dla klubu i dla mnie - mówi Janczyk.

Suma, którą chcą zapłacić moskwianie, byłaby rekordową w Orange Ekstraklasie, ale na Argentyńczykach nie zrobi żadnego wrażenia. Przed rokiem Atletico Madryt zapłaciło za Sergia Aguero 23 mln euro. - Nie ma się czego bać. Wygraliśmy z Brazylią, możemy powalczyć z Argentyną - mówi Janczyk.

Czwartkowi przeciwnicy Polaków to najbardziej utytułowana drużyna w tej kategorii wiekowej (pięć mistrzostw) i obrońca tytułu sprzed dwóch lat. Oprócz Aguero w Europie gra obrońca Federico Fazio (Sevilla) i Emiliano Insua (Liverpool).

Polacy przenieśli się już do Toronto, gdzie w czwartek o 22.45 zagrają 1/8 finału. Wczoraj oglądali mecze grupowe Argentyny, odbyli też trening.

Cytat mundialu

"Polscy piłkarze po remisie z Koreą śpiewali w szatni: nawet słynna Argentyna naszej Polski nie wydyma" - prezes PZPN Michał Listkiewicz w NSporcie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.