Optymizm w Lubinie. KGHM da pieniądze na transfery?

Piłka nożna. Nieoficjalnie wiemy, że zarząd KGHM zarezerwował około pięciu milionów złotych na transfery Zagłębia, ale nie jest jeszcze przesądzone, że Zagłębie je otrzyma.

W miniony wtorek do wieczora obradował Zarząd KGHM Polska Miedź SA. Jednym z tematów była kwestia środków, jakie będzie mogło przeznaczyć na transfery Zagłębie Lubin. Od ich wysokości uzależniał swą dalszą współpracę w klubie trener Czesław Michniewicz. Informacja o ustaleniach z wtorkowej narady stała się w Lubinie jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic.

- Jestem w Warszawie i nie wiem, jakie zapadły decyzje - mówił w środę Mariusz Bober, szef rady nadzorczej Zagłębie SA.

Telefon prezesa Roberta Pietryszyna milczał. Rzecznik KGHM zapowiadał komunikat, lecz dni mijały, a informacja nie pojawiała się. Tylko po korytarzach siedziby klubu rozeszła się wiadomość, że będzie 5 mln zł na transfery.

W piątek przed południem Radosław Poraj-Różycki, rzecznik Polskiej Miedzi, zapewniał, że komunikat wreszcie ujrzy światło dzienne. Jednak na stronie internetowej KGHM znalazła się tylko zapowiedź spotkania w sprawie "inwestycji w kontekście Euro 2012". O pieniądzach na transfery ani słowa.

Skąd ta tajemniczość? Prawdopodobnie szefowie Zagłębia i KGHM wolą dmuchać na zimne i nie informować oficjalnie o planowanym zwiększeniu budżetu spółki, dopóki decyzji tej nie zaakceptuje rada nadzorcza KGHM. A tu może być różnie. Nie od dziś wiadomo, że rząd nieprzychylnym okiem patrzy na zbyt duże wydatki spółek Skarbu Państwa. Pięć milionów to oczywiście dla Polskiej Miedzi kwota raczej symboliczna, ale w sumie środki przeznaczane na klub już takie małe nie są. Dochodzi jeszcze sprawa przebudowy stadionu, który ma kosztować ok. 70 mln zł i zaczyna być jasne, że dalsze doinwestowywanie Zagłębia staje się rzeczą delikatną, by nie powiedzieć trudną.

Z drugiej jednak strony władze klubu i Polskiej Miedzi popełniają błąd. Zdecydowały się bowiem na realizowanie opcji minimum, polegającej na takim wzmocnieniu zespołu, by w eliminacjach Ligi Mistrzów nie przynieść wstydu i jakoś zakwalifikować się do rozgrywek Pucharu UEFA (z założeniem, że i tak długo się w nich nie pogra). Najważniejsza jest chyba w tej chwili walka o obronę tytułu. Ten plan może jednak zawieść już choćby dlatego, że nad lubińskim klubem wciąż wiszą zarzuty o kupowanie meczów i - bardzo prawdopodobna - karna degradacja.

Tymczasem przed Zagłębiem Lubin otworzyła się szansa na sukces sportowy znacznie większy niż zdobycie mistrzostwa. KGHM stać na to, by ustanowić budżet klubu na poziomie 40-50 mln. Szefowie klubu i sztab szkoleniowy już udowodnili, że można im zaufać i nawet takie pieniądze wydadzą z głową. Dałyby one zupełnie realne szanse na obronę tytułu, być może sukces w eliminacjach Ligi Mistrzów, a już niemal na pewno - skuteczną walkę w Pucharze UEFA (nawet szansę na awans z grupy). To z kolei przyniosłoby punkty w rankingu europejskiej federacji i ogromnie zwiększyło możliwości, by wejść do Ligi Mistrzów w kolejnym sezonie. Kto wie, czy takie zaangażowanie nie zmiękczyłoby też serc działaczy PZPN, którzy będą wymierzać kary w aferze korupcyjnej. W polskich realiach bardzo surowe karanie jedynego klubu mogącego odnieść tak upragniony sukces w rozgrywkach o europejskie puchary nie byłoby na pewno łatwym zadaniem. Przy okazji takie sukcesy - o ile oczywiście by nastąpiły - pomogłyby zbudować dobry wizerunek klubu, a tak naprawdę Zagłębie nigdy go nie miało.

Wiele wskazuje jednak na to, że w Lubinie nie są pewni nawet wspomnianego planu minimum. Ten zakłada pozyskanie klasowego (jak na polskie warunki) lewego obrońcy i dobrego napastnika, którzy wspólnie z pozostałymi kolegami z zespołu być może wstydu nam nie przyniosą, lecz liczenie na jakiś realny sukces wydaje się marzeniem szaleńca. Już dziś zawodnikiem Zagłębia może zostać pomocnik Groclinu Michał Goliński.

Dzisiaj lubinianie rozpoczynają przygotowania do nowego sezonu. Trener Michniewicz chciał mieć już do dyspozycji nowych piłkarzy. Mieć ich raczej nie będzie, bo w najlepszym razie uda się potwierdzić informacje, że są na nich pieniądze. Do początku walki o Ligę Mistrzów pozostał ledwie miesiąc. Takie są właśnie realia naszej piłki i to w klubie, który jest jednym z najlepiej zorganizowanych w Polsce.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.