Doping Polonii nie pomógł Cracovii

Chicago Fire okazało się lepsze podczas sparingu na stadionie Toyota Park 0:1, który obejrzało około 16 tys. kibiców. Był to pierwszy mecz podopiecznych trenera Stefana Majewskiego w ramach przygotowań do nowego sezonu.

Hucznie zapowiadane spotkanie między Chicago Fire i Cracovią nie zawiodło oczekiwań organizatorów, bo na trybunach stadionu Toyota Park zasiadło blisko 16 tys. kibiców, z czego zdecydowaną większość stanowiła miejscowa Polonia. Ubrana na biało-czerwono od początku stworzyła świetną atmosferę.

Pierwsza zaatakowała Cracovia. Mocnym strzałem zza pola karnego - niestety w środek bramki - popisał się Piotr Bania. Po kwadransie gry przebudzili się gospodarze. Po składnej akcji Calen Carr przegrał w sytuacji sam na sam z Marcinem Cabajem.

W 37. min po faulu Tomasza Wacka z 18 metrów strzelił Diego Gutierrez. Tor lotu piłki zmienił jeszcze William Oliveira i zaskoczył bramkarza.

W 65. min wprowadzony po przerwie Sławomir Olszewski nie chciał być gorszy i wygrał dwa pojedynki sam na sam. To zmobilizowało Cracovię do aktywniejszej gry. W 69. min Busch z trudem obronił uderzenie Bani. Ale najlepsza okazję na wyrównanie krakowianie mieli pięć minut przed końcowym gwizdkiem. Piotr Giza prostopadle podał do Dariusza Kłusa, który stanął przed doskonałą szansą, ale został zablokowany. Defensywny pomocnik przewrócił się, jednak sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego.

Gol: Oliveira (37.)

Składy

Fire: Busch - Brown, Carr Ż , Soumare, Gutierrez - Barret, Monteiro (86. Franks), Plotkin, Oliveira (74. Banner) - Segars, Robinson Ż (64. Curtin).

Cracovia: Cabaj (46. Olszewski) - Wacek Ż (89. Wojciechowski), Skrzyński Ż , Radwański - Kłus, Wiśniewski (46. Giza) - Pawlusiński (56. Szwajdych), Baran (79. Jeleń), Nowak - Bojarski (65. Dudzic), Bania (71. Kostrubała).

Sędziował: Ricardo Salazar.

Widzów: 15,8 tys.

Statystyka meczu

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.