Tydzień temu na specjalnej sesji poświęconej
sportowi łódzcy radni podjęli uchwałę, że nowoczesny stadion miejski powinien powstać na terenach przy al. Unii. Ale tuż przed głosowaniem złożono wniosek, żeby oprócz meczów piłkarskich mogli rywalizować na nim rugbiści i... żużlowcy. Dla tych ostatnich powinien zostać zbudowany tor. Na stałe.
Uchwała wywołała spore emocje, szczególnie jej część dotycząca żużla. Fachowcy od tej dyscypliny twierdzą bowiem, że takich torów już się nigdzie na świecie nie tworzy. Poza tym tor spowoduje zwiększenie odległości między trybunami a boiskiem, pogarszając widoczność. I co najważniejsze - zwiększy koszty inwestycji o kilkadziesiąt milionów.
Na krytykę zareagowały władze
Łodzi. - Nie jestem ekspertem, dlatego o opinię poprosiłam władze europejskiej federacji piłkarskiej - zdradziła wczoraj wiceprezydent Zdanowska. - Dopiero po otrzymaniu ekspertyzy będziemy mogli ogłosić
przetarg na projekt, a następnie wykonawstwo. Wiceprezydent Łodzi liczy, że w ciągu miesiąca otrzyma odpowiedź ze Szwajcarii.
Zdaniem fachowców, jeśli
Łódź znajdzie pieniądze na budowę stadionu (potrzeba na to ok. miliarda złotych), to inwestycja może się rozpocząć najwcześniej we
wrześniu przyszłego roku.