- Powinniśmy ochraniać nasz sport, by nie zawładną nim pieniądz. Powinniśmy chronić
piłkę przed dążeniem do hegemonii przez grupę G-14 - stwierdził Domenech. - Obawiam się, że w przyszłości te 18 klubów, które są w tej organizacji, stworzy zamknięte rozgrywki.
Trener wicemistrzów świata popiera szefów FIFA (Sepp Blatter) i UEFA (Michel Platini), którzy konsekwentnie odmawiają uznania G-14.
To, co najbardziej nie podoba się Domenechowi to fakt, że najbogatsze kluby coraz głośniej domagają się rekompensat za zwalnianie graczy na mecze reprezentacji. - Jeśli Wybrzeże Kości Słoniowej miałoby płacić za zwalnianie Didiera Drogby z Chelsea, to rząd tego kraju musiałby przyjąć specjalną poprawkę do budżetu państwa - sarkastycznie żartuje Domenech. - Możemy płacić rekompensaty za zwalnianie gracz, jeśli kluby będą dzielić się wpływami z transferów z narodowymi federacji. Przecież piłkarz, który jest warty - powiedzmy - 10, to po mistrzostwach świata czy Europy osiąga cenę 100 - argumentuje szkoleniowiec.
Członkowie grupy G-14: Inter, Juventus, Milan, Liverpool, Manchester United, Olympique Marsylia, Paris St Germain, Bayern Monachium, Borussia Dortmund, Ajax Amsterdam, PSV Eindhoven, Barcelona,
Real Madryt, Arsenal, Olympique Lyon,
Bayer Leverkusen, Valencia.