- Niektórzy mogli myśleć, że bez Schumachera będzie łatwiej wygrywać. Ale wciąż trzeba być w wyścigu szybszym od 21 kierowców. Tylko to się liczy - mówi 22-letni Kubica, który GP Australii nie ukończył z powodu awarii skrzyni biegów na 36. okrążeniu. - Dla mnie wiele się nie zmieniło po odejściu Schumachera. Chyba tylko Nick ma trochę więcej roboty, bo jest teraz najlepszym niemieckim kierowcą w Formule 1. Ale moim zdaniem będzie to dla niego przyjemny obowiązek - stwierdził Polak. Nick Heidfeld, kolega Kubicy z BMW Sauber, zajął w Australii czwarte miejsce, ale do momentu awarii bolidu Polaka jechał za nim.
Schumacher to najbardziej utytułowany kierowca w historii Formuły 1. Zdobył siedem tytułów mistrzowskich, z czego pięć z rzędu w latach 2000-04. 38-letni Niemiec po raz ostatni pojechał w wyścigu w październikowym Grand Prix Brazylii.